Słowacy lepiej zorganizowali swoją grę, mieli też w pierwszej połowie przewagę w środku pola. Pomocnik reprezentacji Polski, Karol Linetty, nie krył rozczarowania niekorzystnym wynikiem, który stawia gospodarzy w trudnej sytuacji. W poniedziałek w meczu ze Szwecją trzeba będzie bowiem wygrać, w przeciwnym razie biało-czerwoni mogą szybko pożegnać się z turniejem. - Jesteśmy gospodarzami Euro i nie poddamy się bez walki. W poniedziałek pokonamy Szwedów, mocno w to wierzę, bo mamy mocną drużynę - zadeklarował Linetty, jeden z gwiazdorów polskiej ekipy. Piłkarz grający na co dzień we włoskiej Serii A w barwach Sampdorii Genua należał do najlepszych piłkarzy w piątkowym meczu. Szkoda, że nie wszyscy polscy gracze dostroili się do jego poziomu.

Podopieczni trenera Marcina Dorny zaliczyli kapitalny początek meczu, prowadząc od 2. minuty po strzale Patryka Lipskiego. W kolejnych minutach spotkania gole zdobywali już wyłącznie podopieczni Pavla Hapala. Na 1:1 wyrównał w 20. minucie Martin Valjent, a zwycięskiego gola zdobył w 78. minucie Pavol Šafranko. Już jutro, w niedzielny podwieczór, swój pierwszy mecz w turnieju zaliczą Czesi. Podopieczni Vitězslava Lavički o godz. 18.00 zmierzą się w Tychach z mocną ekipą Niemiec.