Narciarz Michał Staszowski zakończył swoją karierę sportową w wielkim stylu | 17.02.2022
Michał Staszowski, reprezentant RC w narciarstwie alpejskim, od dwudziestu lat broniący barw klubu SKI Mosty, w niedzielę zakończył karierę stylowo i z przytupem – wygrywając slalom w ramach Akademickich Mistrzostw Republiki Czeskiej w Białej w Beskidach. Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Michał Staszowski stylowo – w góralskim stroju – na najwyższym stopniu podium Akademickich Mistrzostw RC. Fot. ARC
– To były moje ostatnie zawody w karierze. Łezka kręci się w oku, ale życie toczy się dalej – powiedział „Głosowi” Staszowski, który triumfował w swojej koronnej dyscyplinie, slalomie. – Konkurencja była spora. Myślę, że to były najbardziej zacięte akademickie mistrzostwa w ostatnich latach. Świadczą o tym chociażby wysokie punkty uzyskane przez zawodników – zaznaczył narciarz.
– Chciałem się godnie pożegnać z karierą. Wyczynowo uprawiam narciarstwo praktycznie bez przerwy od dwudziestu lat, bo zaczynałem w Mostach koło Jabłonkowa w wieku lat siedmiu. Przyjechali też znajomi z Polski i Słowacji, jesteśmy jedną wielką rodziną narciarską – zdradził Staszowski w rozmowie z naszą gazetą (wywiad z narciarzem zamieścimy w jednym z najbliższych numerów „Głosu”).
Michał Staszowski był gościem "Głosu Brandysa" w 2020 roku. YouTube.com/glos.live
W zeszłym roku Staszowski też popisał się w Białej świetnym wynikiem, wygrywając tym razem rywalizację w slalomie gigancie. – Ze slalomu w zeszłym roku zrezygnowałem, bo musiałem szybko wracać na zawody Pucharu Europy. Cały ubiegły sezon został podporządkowany jednemu celowi: wywalczeniu przepustki na zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie. Co tu ukrywać, nie ma mnie teraz w Pekinie i trzymam kciuki za kolegów oraz koleżanki z kadry przed telewizorem – dodał.
Na nudę Staszowski nie może jednak narzekać, albowiem na piątym roku studiów technicznych w Ostrawie właśnie przymierza się do oddania pracy dyplomowej.
Trzymamy więc kciuki na nowym etapie życia!