Walka do samego końca ze szczęśliwym końcem dla faworyta. Piłkarze Karwiny przegrali w Raju ze Slavią Praga 1:2.
Wieczorny szlagier sobotniej kolejki 1. ligi swoim poziomem przyćmił resztę spotkań 23. kolejki. Faworyzowana Slavia prowadziła po bramce Mešanovica, ale jeszcze do przerwy z karnego wyrównał Wágner. Karwiniacy nawiązali z wiceliderem tabeli równorzędną walkę, nie ograniczając się wyłącznie do defensywy. Katem nadolziańskiego klubu został Mešanović, który w 80. minucie efektowną piętą wystrzelił gościom komplet punktów. - Przegraliśmy z podniesionym czołem. Slavia sporo się namęczyła, żeby wygrać na naszym stadionie - skomentował znakomite zawody szkoleniowiec Karwiny, Jozef Weber.
Więcej z weekendowego futbolu,nie tylko pierwszoligowego, we wtorkowym, papierowym "GL".