Wynikiem 0:0 zakończył się mecz 1. kolejki Fortuna Ligi pomiędzy piłkarzami Karwiny i Ostrawy. Znacznie ciekawsza dla widzów była druga połowa meczu.
Rygorystyczne przepisy sanitarne pozwoliły obejrzeć niedzielny hit 1. kolejki wyłącznie właścicielom całosezonowych karnetów. Pierwsza połowa przypominała szachową partię, w drugiej obie drużyny zrzuciły z siebie balast tremy i zaczęły częściej atakować.
Więcej okazji podbramkowych wypracowali sobie gospodarze, w barwach których debiut zaliczył mi.n. Michal Papadopulos. 35-letni napastnik pokazał się z korzystnej strony, podobnie jak inny nowy nabytek drużyny Juraja Jarábka, ofensywny pomocnik, 20-letni Tomáš Ostrák. W defensywie pozytywnie zaskoczył wszystkich Brazylijczyk Eduardo Santos, który pod nieobecność stopera Martina Šindelářa pasował się do roli kluczowego defensora derbów.
Faworytem spotkania w Raju byli ostrawianie, zespół Luboša Kozla stylem gry nawiązał jednak do nudnego końca ubiegłego sezonu. Piłkarze Banika wprawdzie w stu procentach wypełnili zalecenia taktyczne, każdy zawodnik biegał w swoim wyznaczonym sektorze boiska, zabrakło jednak wartości dodanej - strzałów z dystansu, dokładniejszych dośrodkowań i boiskowego cwaniactwa. Od pierwszych minut na boisku pojawił się w barwach Ostrawy pozyskany ze Slovácka napastnik Tomáš Zajíc, na murawie wytrzymał jednak tylko do 34. minuty, kiedy to z powodu kontuzji zastąpił go w derbach Nemanja Kuzmanović.
Więcej z derbów, jak również innych boisk piłkarskich, we wtorkowym wydaniu "Głosu".