O ile organizacja narciarskiego Zjazdu Gwiaździstego zarezerwowana jest dla polskich szkół z góralskiej części Śląska Cieszyńskiego, o tyle lekkoatletyczne igrzyska są wyłączną domeną dolańskich placówek. W tym roku zaszczyt ten przypadł górnosuskiej podstawówce i warto podkreślić, że szkoła wywiązała się z zadania jak zawsze bezbłędnie. – Chciałbym podziękować wszystkim za ofiarność. Na pewno lekkoatletyczne zawody są trochę łatwiejsze do zorganizowania, niż zimowy Zjazd Gwiaździsty, bo nie trzeba zaklinać śniegu, ale to wciąż bardzo duże wyzwanie dla każdej szkoły – powiedział „Głosowi Ludu” Bohdan Prymus, dyrektor Polskiej Szkoły Podstawowej w Suchej Górnej. – Największym problemem jak zawsze są pieniądze. W tym roku udało się jednak pozyskać bardzo ofiarnych sponsorów, za co należą im się słowa uznania – dodał Prymus.

Znawcy tematu twierdzą, że aż trzy warunki muszą zostać spełnione, żeby zawody sportowe można było uznać za udane. W skrócie to RPP, czyli rekordy, publiczność i pogoda. Piątkowe zawody czerpały pełnymi garściami tak ze sprzyjającej pogody wręcz idealnie dopasowanej do bicia rekordów, jak też kibiców – czytaj rodziców, kolegów z ławy szkolnej i sympatyków Igrzysk Lekkoatletycznych PSP.  W Trzyńcu wystartowali uczniowie z 24 polskich podstawówek, od Lutyni Dolnej po Mosty koło Jabłonkowa. W klasyfikacji medalowej szkół pełnoklasowych najlepsza była PSP im. Henryka Sienkiewicza w Jabłonkowie. Wśród szkół małoklasowych zwyciężyła PSP w Trzyńcu 6.

XXXV Igrzyska Lekkoatletyczne PSP