Hokejowe MŚ: Przegrana Polski z Francją. To nie tak miało być | 14.05.2024
W hokejowych mistrzostwach świata elity rozgrywanych w
Pradze i Ostrawie wtorek stał pod znakiem ważnego meczu dla reprezentacji
Polski walczącej w grupie B w Ostravar Arenie. Pojedynek Polska - Francja zakończył się jednak zwycięstwem Trójkolorowych 4:2. – Bardzo źle weszliśmy w mecz, późno reagowaliśmy na wydarzenia na lodzie. Na początku to Francuzi byli szybsi, zawsze byli pierwsi na krążku, co ułatwiło im złapanie wiatru w żagle - stwierdził kapitan Polaków, Krystian Dziubiński.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Polacy przegrali we wtorek z Francją 2:4. Fot. Michał Chwieduk/PZHL
Polacy, którzy po dwóch spotkaniach grupowych z Łotwą (4:5 w
dogrywce) i Szwecją (1:5) mieli na koncie punkt za remis w regulaminowych
czasie gry z Łotwą, przystępowali do spotkania z Francją świadomi rangi tego
meczu. Zwycięstwo dałoby ekipie Róberta
Kalábera komfort psychiczny przed kolejnymi
wyzwaniami w grupie B, w której planem maksimum dla Polski jest utrzymanie się
w gronie elity. Francuzi podchodzili do wtorkowego starcia w tych samych
nastrojach, w odróżnieniu od Polaków nie zasnęli jednak w pierwszej tercji i w
prawie całej drugiej odsłonie dzisiejszego spotkania.
Fot. Michał Chwieduk/PZHL
Po pierwszej tercji Polacy przegrywali 0:2, w 28. minucie po
bramce Bellemarego było już 4:0 dla Francuzów. Po trzecim golu broniącego bardzo niepewnie Johna Murray’a zmienił Tomáš Fučík. Cztery zimne prysznice obudziły
jednak z letargu Polaków, którzy jeszcze przed końcem drugiej tercji po akcjach
Dominika Pasia (37.) i Bartosza Fraszki (38.) wykrzesali nadzieję na korzystny
wynik.
Fot. Michał Chwieduk/PZHL
Trzecia odsłona stała pod znakiem defensywnej gry Francji i
szarpanych prób Polaków na uratowanie wyniku. We wtorek Polska nie była jednak
tą drużyną, która stawiła odważnie czoła Łotyszom, a także faworyzowanym
Szwedom. Najwidoczniej we znaki dało się zmęczenie i brak doświadczenia z
wielkich imprez, na których trzeba umiejętnie rozłożyć siły.
Fot. Michał Chwieduk/PZHL
W środę o godz.
20.20 podopieczni Róberta Kalábera
zmierzą się ze Słowacją. W tym meczu mogą tylko sprawić niespodziankę, podobnie
jak w piątek z USA i w sobotę z Niemcami. Spotkanie o wszystko szykuje się
najwyraźniej w poniedziałek wieczorem, w starciu z Kazachstanem. Ostatni zespół grupy B zostanie
zdegradowany do niższej klasy rozgrywek światowych. Francuzi mają na chwilę obecną cztery punkty, Kazachstan trzy, Polacy jeden.
Skład Polaków: Murray (27. Fučík) – Kolusz, Wanacki, Wajda, Kruczek, Górny, Bryk, Kostek, Dronia –
Wronka, Zygmunt, Pasiut – Wałęga, Maciaś, Dziubiński – Fraszko, Paś,
Łyszczarczyk – Komorski, Michalski, Urbanowicz.