Liga Europejska: minimalna przegrana Banika na Węgrzech | 09.10.2024
Z podniesionym czołem, niemniej na tarczy wrócili z węgierskiego parkietu
szczypiorniści mistrza RC, Banika Karwina. Podopieczni Michala Brůny przegrali
w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej z drużyną MOL Tatabánya KC
27:28. Bramkę, która pogrążyła Banik, zdobyli gospodarze na jedenaście sekund
przed końcem.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Banik przegrał po zaciętej walce 27:28. Fot. hcb-karvina
Karwiniacy przystępowali do wtorkowego spotkania na Węgrzech
podbudowani dobrymi występami w Chance Ekstralidze. Szybko okazało się jednak,
że międzynarodowy szczypiorniak, a zwłaszcza konfrontacje z silnymi
przeciwnikami, to zupełnie inna półka wyczynowa, niż mecze w rodzimych
rozgrywkach. Do przerwy Banik przegrywał różnicą sześciu bramek i zdawał sobie
sprawę z tego, że jeśli chce marzyć o korzystnym wyniku, po zmianie stron musi
zagrać znacznie lepiej.
Męskie słowa trenera Brůny wypowiedziane podczas przerwy w
szatni poskutkowały. W drugiej połowie na parkiecie węgierskiego klubu
zameldował się zupełnie inny zespół Karwiny. Z gości opadła trema, akcje
zaczęły się kleić, a przewaga gospodarzy stopniowo się kurczyć. Na osiem minut
przed końcem Ondřej Skalický doprowadził do remisu 23:23, co zmotywowało gości
do jeszcze dynamiczniejszej gry w ofensywie. Heroiczne ostatnie minuty
karwiniacy spędzili w dodatku w osłabieniu, niemniej do końca próbowali wydrzeć
zwycięstwo. Prawoskrzydłowy Pavel Bajer wyrównał na 27:27, ostatnie słowo w
meczu należało jednak do gospodarzy. Zwycięską bramkę zdobył na jedenaście
sekund przed syreną końcową Lemos, golkiper Vojtěch Košťálek wobec celnego
uderzenia był bez szans.
W 2. kolejce Ligi Europejskiej Banik zmierzy się we wtorek
15 października u siebie z mocnym niemieckim zespołem SG Flensburg Handewitt.
Początek hitowego spotkania w hali Banika o godz. 20.45.