środa, 30 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Balladyny, Lilli, Mariana| CZ: Blahoslav
Glos Live
/
Nahoru

Janusz Bittmar komentuje: Miało być łatwo i przyjemnie | 21.06.2023

Trzy punkty, zaledwie dodajmy, mają na swoim koncie polscy piłkarze po trzech meczach eliminacji EURO 2024. Podopieczni trenera Fernando Santosa najpierw przegrali w Pradze z reprezentacją RC 1:3, a następnie wymęczyli jednobramkowe zwycięstwo w Warszawie z Albanią. Po tym spotkaniu miało już być tylko lepiej, ale jest jeszcze gorzej. 

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Robert Lewandowski w meczu z Mołdawią. Fot. PZPN
Kompromitująca wtorkowa porażka z Mołdawią 2:3 daje wiele do myślenia, ulubiony slogan „nic się nie stało” tym razem na pewno nie zadziała. W grupie E sytuacja przed wrześniową kontynuacją eliminacji zrobiła się dla biało-czerwonych niewesoła. Po pierwsze – słabe wyniki drużyny Santosa nie są dziełem przypadku ani też efektem błyskotliwej formy rywali, to po prostu brutalna rzeczywistość polskiego futbolu. Po drugie – początkowe, wojownicze słowa o dziecinnie prostej grupie, z której wstyd byłoby nie awansować z pierwszego miejsca, w obliczu ostatniego blamażu w Mołdawii brzmią niestosownie.
Nad swoją postawą w kadrze powinni zastanowić się zwłaszcza najbardziej doświadczeni piłkarze. Robert Lewandowski wprawdzie zdobył gola, ale znów był tylko cieniem topowego napastnika, którego w swoim albumie na karty chciałby mieć każdy młody chłopak nad Wisłą. Wojciech Szczęsny po raz kolejny nie wyłapał żadnego strzału „gratis”, trzy piłki w jego siatce w drugiej połowie meczu z Mołdawią świadczą o tym dobitnie. Samodzielnym rozdziałem tej tragedii jest zaś Piotr Zieliński. Najwyżej wyceniany obecnie polski piłkarz na świecie zagrał w Kiszyniowie „stand-up” komedię pod nazwą „Jeśli można coś zawalić, to trzeba to zawalić porządnie”. Nikt nie zapamięta jego dobrej gry w pierwszej połowie, ale zapamięta kiks w drugiej połowie, po którym gospodarze zdobyli kontaktowego gola. Podobnie jak Lewandowski, również pomocnik mistrza Włoch SSC Napoli w meczach reprezentacji nie potrafi sprzedać na boisku wszystkich swoich walorów. Skazani na przeciętność w kadrze serwują kibicom jedną przykrą niespodziankę za drugą.
Polacy w tabeli grupy E zajmują przedostatnią pozycję. Zespoły Czech, Albanii i Mołdawii może jeszcze niezupełnie uciekły nam w tych eliminacjach, ale są na najlepszej drodze. 


Może Cię zainteresować.