poniedziałek, 6 maja 2024
Imieniny: PL: Beniny, Filipa, Judyty| CZ: Radoslav
Glos Live
/
Nahoru

Po raz pierwszy w złotym gronie!  | 30.01.2024

Gwiazdy światowej lekkoatletyki zaprezentowały się we wtorek w Witkowicach podczas halowego mityngu Czech Indoor Gala 2024. Impreza po raz pierwszy w historii awansowała do prestiżowej, złotej kategorii, przez co zwabiła do Ostrawy pierwszoplanowe postacie królowej sportu. W tym gronie nie zgubili się również Polacy!

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Wspólne zdjęcie zwycięzców Czech Indoor Gala 2024. Fot. JANUSZ BITTMAR
Jeszcze w programie poprzedzającym główny mityng na bieżni lekkoatletycznej pojawili się młodzi sportowcy z okolicznych szkół średnich. W sztafecie 4x200 m zaprezentowali się uczniowie Polskiego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie, którzy w emocjonującym biegu zajęli drugie miejsce. Dla podopiecznych trenera i nauczyciela wychowania fizycznego Jerzego Gąsiora był to niezapomniany wieczór w Witkowicach.

– Cieszyliśmy się z zaproszenia już w grudniu, kiedy to nasza szkoła znalazła się w gronie placówek, które pojawią się w ramach sportowego programu mityngu Czech Indoor Gala. A teraz rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania – powiedział nam Jerzy Gąsior. Występ sztafety w składzie Filip Böhm, Szymon Mitrenga, Marek Sikora, Jakub Krupa był najlepszą sportową reklamą polskiego gimnazjum.

Od 17.00 zapełniona do ostatniego miejsca witkowicka hala lekkoatletyczna oklaskiwała już głównych protagonistów wtorkowego wieczoru. Między innymi znakomite polskie sprinterki, Ewę Swobodę i Pię Skrzyszowską, a także greckiego skoczka w dal, Miltiadisa Tentoglou. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Tokio 2020 wywiązał się dziś z roli faworyta, wygrywając wynikiem 8,09 m. Fenomenalny Grek oddał we wtorek swój najdłuższy skok w tym sezonie.


Z Polaków jako pierwszy stanął na podium Mateusz Borkowski, trzeci zawodnik biegu na 800 m (1:47,33), w którym triumfował reprezentant Botswany, Tshepiso Masalela (1:46,41). – Dla mnie liczą się w tym roku wyłącznie igrzyska olimpijskie w Paryżu. Najbliższa duża impreza, halowe mistrzostwa w Glasgow, traktuję trochę z przymrużeniem oka. Mam za sobą zaledwie dwa starty w hali, więc nie łudzę się, że mógłby być w Glasgow medal – stwierdził w rozmowie z „Głosem” Borkowski.

Petardę odpaliły natomiast dwie polskie sprinterki, szybkie jak błyskawica Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska, które z bardzo korzystnej strony pokazały się już podczas mityngu w Łodzi. Swoboda zwyciężyła również we wtorek w Ostrawie, jej wynik na 60 m był nieznacznie gorszy od rezultatu uzyskanego podczas polskiego mityngu. – 7,07 to nowy rekord mityngu, w hali, w której trenuję bardzo często, bo mam blisko z domu. Cieszę się więc podwójnie, że udało mi się tu, w Ostrawie, wygrać – powiedziała „Głosowi” Swoboda, najszybsza obecnie europejska sprinterka. – Teraz nastawiam się na mityng Copernicus Cup w Toruniu, no a później na halowe mistrzostwa świata w Glasgow – dodała sprinterka.  

Świetną formę w olimpijskim sezonie potwierdziła też Pia Skrzyszowska w płotkarskim sprincie na 60 m. Polka czasem 7,82 również poprawiła rekord mityngu Czech Indoor Gala. – Pobiegłam tak, jak planowałam. No może chciałam jeszcze ciut szybciej zaliczyć ten bieg, ale to dopiero początek sezonu. Do igrzysk w Paryżu pozostało sporo czasu, wszystko może się zdarzyć. Mam nadzieję, że tylko w pozytywnych konotacjach – stwierdziła w rozmowie z naszą gazetą Skrzyszowska.

Znacznie poniżej oczekiwań spisał się w pchnięciu kulą pochodzący z Cieszyna Michał Haratyk. – Nie ma o czym rozmawiać – powiedział nam krótko kulomiot po swoim nieudanym występie w Ostrawie. Wiele wskazuje na to, że droga na letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu będzie piekielnie trudna. Czasu do poprawienia formy pozostało jednak jeszcze sporo. I dotyczy to wszystkich zawodników startujących w dzisiejszej ostrawskiej imprezie.



Może Cię zainteresować.