– Takie mecze nigdy nie kończą się w trzech setach, jeśli wychodzą naprzeciwko siebie wielkie drużyny – stwierdził szczęśliwy kapitan reprezentacji Polski w siatkówce, Bartosz Kurek, po ćwierćfinałowym zwycięstwie ze Stanami Zjednoczonymi. Polacy awansowali do półfinału MŚ po wygranej w tie-breaku 3:2.
W Gliwicach obie drużyny zafundowały kibicom prawdziwy horror. Biało-czerwoni prowadzili w setach 2:0, ale Amerykanie nie sprzedali tanio skóry, doprowadzając do stanu 2:2 i tie-breaku.
– Atmosfera była elektryczna. Napięcie można było ciąć nożem. Szczerze mówiąc, po meczu z Tunezją troszeczkę się obawialiśmy, czy kibice będą w stanie zrobić taki kocioł, jaki regularnie robią w katowickim Spodku, ale to, co dziś zrobili przeszło moje najśmielsze oczekiwania – ocenił fanów Kurek.