Przegrana Trzyńca z Pardubicami. W piątek decydujące półfinałowe starcie | 12.04.2023
Czapki z głów za walkę do końca! W półfinałowej serii
ekstraligi hokeja Stalownicy Trzyniec zaprzepaścili w środę meczbola,
przegrywając u siebie z Pardubicami 3:5. O tym, kto awansuje do finału,
zadecyduje piątkowa bitwa w Pardubicach.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Fot. ZENON KISZA
Są takie momenty w meczu, w których jednej drużynie
dosłownie nic nie wychodzi, a druga gra jak po wypiciu cudownego napoju prosto
z wioski Gumisiów. A potem role się odwrócą… Ale po kolei.
Stalownicy przed własną publicznością ruszyli na rywala z
impetem. W sukurs przyszła im na wstępie spotkania przewaga liczebna, z której
jednak zrodziła się tylko namiastka bramki – strzał w spojenie słupka z
poprzeczką. Goście wybronili się z opresji, strzelając szybkie dwie bramki. W
4. minucie z kija Váli, a minutę
później po strzale Rákosa.
Czarne chmury zawisły nad Werk Areną w 14. minucie po trzecim golu w siatce gospodarzy. Trzynieckiego bramkarza zmylił Vondráček, który włożył kij w uderzenie Košťálka. Kiedy zaś na półtorej minuty przed końcem drugiej tercji na
0:4 poprawił z kontry Zohorna, w Werk Arenie w sektorach zajmowanych przez
kibiców gospodarzy zapanowała grobowa cisza.
Iskierkę nadziei na wstępie
trzeciej tercji wykrzesał Smith, trafiając z podania Hudáčka na 1:4, szansę gospodarzy na
zdramatyzowanie spektaklu umocnił zaś gol Hudáčka na dziesięć minut przed końcem. I wtedy ruszyła stalowa lawina.
Kontaktową bramkę na 3:4, którą potwierdził dopiero sędzia techniczny, zdobył
w 54. minucie w przewadze liczebnej Nestrašil. Trzyńczanie postawili wszystko na jedną kartę, grając va
banque, a na dwie minuty przed końcem decydując się również na grę z wycofanym
golkiperem. W układzie sił 6 na 5 do pustej trzynieckiej bramki trafił Radil,
ustalając wynik niesamowicie dramatycznego meczu na 3:5. Zacięta seria w piątek zakończy się w Pardubicach.