W ostatnich miesiącach przez wszystkie przypadki odmieniamy jedno słowo. Chodzi oczywiście o inflację. A jak było dokładnie 100 lat temu. Lektura wakacyjnych numerów „Gwiazdki Cieszyńskiej” z 1922 roku pokazuje, że kilka lat po zakończeniu I wojny światowej też nie było wesoło.
W pierwszym numerze datowanym na lipiec 1922 roku, „Pismo poświęcone wiadomościom politycznym, nauce, przemysłowi i zabawie” informowało czytelników, że jest zmuszone do podwyższenia przedpłaty. Wszystko miało związek z „ciągle wzrastającą drożyzną za papier, przybory drukarskie i robociznę”.
Co mają jajka do prenumeraty?
Nowa stawka obowiązująca od wakacji wynosiła 30 marek za jeden numer, 400 marek za kwartał, a jak ktoś chciał zaprenumerować gazetę od 1 lipca do końca roku, do czego zresztą zachęcała redakcya i administracya „Gwiazdki Cieszyńskiej”, musiał wyłożyć 800 marek. W kolejnych wydaniach można się zresztą było natknąć na autoreklamę „Składajcie hojne datki na fundusz prasowy »Gwiazdki Cieszyńskiej«”. Z kolei w numerze 53. w krótkiej notce „Ile wolno brać bankom za udzielanie kredytu”, czytelnicy dostali do ręki taką oto informację „W tych dniach odbyło się w Warszawie w Komisaryacie do walki z drożyzną zebranie ze współudziałem przedstawicieli banków. Pan minister skarbu postawił bankom szereg postulatów, z których najważniejszym jest ten, aby banki przyjęły zasadę, że nie wolno im pobierać wyżej ponad 20 procent od kapitału rocznie. Tymczasem zdarzają się wypadki, że banki wskutek braku gotówki żądają i 30 procent, płacą zaś od wkładek stanowczo za mało, bo tylko 4 procenta”. 14 lipca gazeta informowała natomiast o ciekawym pomyśle, na jaki wpadli Niemcy. Tam także – gwoli ścisłości – galopowały ceny papieru, dlatego jedno z pism ukazujących się w Bawarii wpadło na pomysł, żeby czytelnicy opłacali prenumeratę w… wiktuałach. I tak miesiąc abonamentu został wyceniony na „6 funtów mąki pszennej, albo 1 i trzy ćwierci funta smalcu, albo 1 funt masła, albo 24 jaja”. „Gwiazdka” informowała jednocześnie, że propozycja ta spotkała się z życzliwym przyjęciem i odnosiła „bawarski eksperyment” do lokalnego podwórka: „Gdyby tak nasi prenumeratorzy »Gwiazdki Cieszyńskiej«”, którzy skarżą się na nowe podrożenie prenumeraty, obliczyli sobie należytość za gazetę w jajkach, maśle lub mleku, musieliby dojść do przekonania, że »Gwiazdka Cieszyńska«”kosztuje obecnie o dwie trzecie mniej niż przed wojną”.
Cały tekst znajdziecie w piątkowym drukowanym „Głosie”.