Cierlicko: Brama nie przegra z epidemią | 16.03.2021
11 września 2022 r. upłynie 90. lat od katastrofy, w której w Cierlicku-Kościelcu zginęli zwycięzcy zawodów „Challenge” w Berlinie Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura, lecący z Krakowa na Zlot Lotniczy do Pragi. Na Żwirkowisku ma zostać wówczas zainstalowana replika historycznej bramy z napisem „Żwirki i Wigury start do wieczności”. Niestety realizację projektu czasowo „zamroziła” epidemia koronawirusa. Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
W grudniu deska z historycznej, cierlickiej bramy trafiła w ręce pilotów Zespołu Akrobacyjnego „Biało-czerwone Iskry”. Fot. ARC Filipa Idzikowskiego

– Przez pandemię COVID-19 wiele tematów „umiera”, ale akurat temu projektowi nie damy umrzeć. On musi się „tlić”, mimo że realnie nie mamy obecnie możliwości, by działać – stwierdza Filip Idzikowski z Warszawy, twórca projektu „Niebo bez granic” i zarazem jeden z założycieli komitetu, którego celem jest instalacja repliki przedwojennej bramy. Zapewnia także, że mimo ograniczonych możliwości, inicjatorzy przedsięwzięcia nadal działają.
Wykonano już kopie desek, które zostaną zawieszone na replice bramy. Przechowują je harcerze z drużyny im. Żwirki i Wigury w Czyżowicach. Z kolei oryginalna deska z napisem „strat”, pochodząca z historycznej bramy została w grudniu przekazana Zespołowi Akrobacyjnemu „Biało-czerwone Iskry”. – Ten bezcenny artefakt znajduje się na terenie bazy lotniczej w Dęblinie, a opiekuje się nim wojsko. Deska „wieczność” trafiła natomiast do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie i jest głównym elementem ekspozycji poświęconej Żwirce i Wigurze – mówi Filip Idzikowski, dodając, że teraz nadszedł czas na społeczną odbudowę „Bramy Wieczności” w Cierlicku, zwłaszcza, że zbliża się 90. rocznica lotniczej tragedii.
– Chcę porozmawiać z Tadeuszem Smugałą i Janem Przywarą, w jaki sposób moglibyśmy wirtualnie „ożywić” ten temat. Wprawdzie nie możemy się obecnie spotkać ani organizować żadnych imprez, ale myślę, że mimo wszystko wymyślimy, jak to zrobić w czasie trwającej nadal epidemii – stwierdza Filip Idzikowski.