Autorka listu przyznaje, że po kilkuletnim namyśle, obserwując coraz to gorszą atmosferę społeczno-polityczną wśród polskiej społeczności na Zaolziu, a także brak poważnychrozstrzygnięć, postanowiła zaproponować rozwiązanie radykalne, dające jednak szansę na zjednoczenie naszego społeczeństwa. „Upoważnia mnie do tego moja długoletnia praca społeczna na rzecz wzmocnienia naszej tożsamości narodowej i zapewnienia godnego bytu Polaka na Zaolziu – stwierdza Danuta Chwajol i dodaje: „Patrząc wstecz z przykrością zauważam, że wprowadzone po „rewolucji” zmiany nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, i to pomimo ogromnych wysiłków niektórych działaczy i przywódców. Nie zamierzam kompletować wszystkich popełnionych błędów, ani tym bardziej oskarżać kogokolwiek za zaistniały stan rzeczy. Żałuję tylko, że nie dysponujemy żadnymi kompleksowymi opracowaniami naukowymi ani kompetentnymi badaniami, które nazywałyby po imieniu przyczyny niekorzystnej dla naszej grupy narodowej tendencji rozwojowej. Zabrakło odwagi czy woli służenia wspólnej sprawie? Ostrości spojrzenia czy autentycznej, potrafiącej oddzielić ziarno od plew, prawości?” – pyta Chwajol.

Jakie recepty proponuje zaolziańskim Polakom była wiceprezes ZG PZKO? Co o jej postulatach sądzą prezes Kongresu Polaków w RC Józef Szymeczek oraz prezes Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego Jan Ryłko? Tego wszystkiego dowiecie się, sięgając po czwartkowy „Głos Ludu”.