Czy wolna prasa jest jeszcze możliwa? – z takim zagadnieniem zmagali się dziennikarze z całej Europy podczas panelu dyskusyjnego, który odbył się dziś w ramach 28. Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju. Znalazło się także miejsce na prezentację pt. „Głos Ludu, czyli o ostatniej rewolucji prasowej”, którą przedstawił Tomasz Wolff, redaktor naczelny „Głosu”. Mówił on nie tylko o gazecie, ale także Polakach żyjących na Zaolziu.
Temat wolności prasy jest żywy i aktualny na całym świecie. Tym więcej mówi się o tym, im więcej w mediach i nie tylko pojawia się informacji niesprawdzonych, zawierających błędy czy wręcz od początku niemających w ogóle pokrycia w rzeczywistości. Dlatego Andriy Kulakov, dyrektor programowy Internews Ukraina, patrzy na przyszłość mediów w pesymistycznych barwach.
– Dziś dowolnie można zmieniać głos, obraz, wizerunek. Odbiorca ma coraz większą trudność z odróżnieniem prawdy od kłamstwa. Z tym będziemy się cały czas zmagać – prognozuje ukraiński dziennikarz.
Sporo mówiono także o polaryzacji mediów. Nie tylko w Polsce uwidocznił się podział na dwa silne obozy medialne: konserwatywny i liberalny. Podobnie jest, jak podkreślali uczestnicy panelu, na przykład na Ukrainie i Węgrzech. – Na co dzień widzimy w radiu, telewizji informacje, które są sprzeczne. Media podają nawet inną liczbę widzów na jakimś wydarzeniu sportowym. Jedni informują o kilku tysiącach widzów, a inni o kilkudziesięciu – zwrócił uwagę Marek Markiewicz, dyrektor Newton Media Polska, firmy, która na co dzień zajmuje się monitoringiem mediów w całej Europie.
Efekt jest taki, że na przykład na Węgrzech ufa tylko 30 procent osób.
Dodajmy, że „Głos” jest patronem medialnym Forum Ekonomicznego, które organizuje warszawski Instytut Studiów Wschodnich.