piątek, 23 maja 2025
Imieniny: PL: Leoncjusza, Michała, Renaty| CZ: Vladimír
Glos Live
/
Nahoru

Gorąco wokół remizy | 28.04.2018

Przyszłość wędryńskiej remizy strażackiej nie przestaje być gorącym tematem. Obecnie wszystko wskazuje na to, że problem zostanie rozwiązany najwcześniej po dwóch latach.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Część mieszkańców chce zachować starą remizę ze względu na jej historię i mieszczący się w niej sklep. Fot. Beata Schönwald

Według pierwszych ustaleń wszystko miało być proste. Dotychczasowy stuletni obiekt remizy miał zostać wyburzony, a w jego miejscu stanąć nowoczesny z wszelkimi wygodami. Z inicjatywą wybudowania godnego zaplecza wyszli miejscowi strażacy-ochotnicy, którzy nie chcieli już dalej znosić niedogodności, jakie niesie z sobą ciasna klitka bez wody i ogrzewania. Pomysł zrównania z ziemią stuletniego budynku trafił jednak na opór niektórych mieszkańców, którzy upatrują w nim świadka historii lokalnej, pisanej w dużej części przez miejscowych Polaków.

– Początkowo przeciw burzeniu było nas tylko dwóch – ja i radny David Peprník. To on porwał w pewnym momencie ludzi, przekonał ich do swoich racji, zebrał informacje o normach regulujących funkcjonowanie ochotniczych straży pożarnych – wyjaśnił wędryński radny Roman Zemene.

W ub. tygodniu sprawa remizy ponownie znalazła się na tapecie obrad samorządu gminnego. – Głosowanie miało dotyczyć końcowej wersji projektu nowej remizy. Aby został on przyjęty, zabrakło jednego głosu. Stanęliśmy więc niejako w martwym punkcie, bo jeżeli nie mamy uchwalonego projektu, nie możemy ruszyć z miejsca – poinformował „Głos” wójt Wędryni, Bogusław Raszka. Dodał, że na niepomyślny wynik złożyła się „różnorodność poglądów” wynikająca z tego, że część radnych w ogóle nie chce burzyć starej remizy, a nową wybudować w innym miejscu. Inni z kole uważają projekt za zbyt kosztowny i optują za jego bardziej oszczędną wersją. – Wygląda więc na to, że sprawę odłożymy i pozostawimy do rozwiązania nowym władzom gminnym, które zostaną wyłonione w jesiennych wyborach – dodał Raszka.

Szerzej o problemie piszemy w papierowym wydaniu „Głosu”.


Może Cię zainteresować.