Grozi nam wielka susza | 27.04.2020
Zimą śniegu jak lekarstwo, a na początku wiosny deszczu tyle, co kot napłakał... Dlatego coraz bardziej zaczyna nam doskwierać susza. Większa niż w poprzednich dwóch suchych latach. Polska mówi już nawet o suszy stulecia.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Szkółka leśna w Kocobędzu-Podoborze. Fot. Szymon Brandys
Czeski Instytut Hydrometeorologiczny przeprowadził w połowie bm. porównanie poziomu zasobów wody z sytuacją z połowy kwietnia 2018 i 2019 roku. – Deficyt opadów w ostatnich tygodniach przyczynił się do znacznego rozwoju suszy. Aktualna sytuacja jest najmniej korzystna od 2018 roku. Warunki dostępności wody dla roślin są na początku okresu wegetacyjnego bardzo niesprzyjające i tylko podnoszą prawdopodobieństwo pogłębiania się suszy w nadchodzących tygodniach – ostrzega CIH.
Zdaniem czeskich specjalistów od gospodarki wodnej, winę za taki stan ponoszą tegoroczna bezśnieżna zima oraz poprzednie dwa suche lata. Przekonują oni, że na końcu tegorocznego sezonu zimowego w naszych górach leżało trzykrotnie mniej śniegu niż rok wcześniej. Ponadto w ostatnich latach powtarza się sytuacja, że śnieg występuje przeważnie już tylko na obszarach górskich, a na terenach niżej położonych praktycznie go nie ma. To przekłada się na stan wód podziemnych oraz cieków rzecznych. – Obecny poziom wód podziemnych jest głęboko poniżej stanu normalnego. W ciągu ub. tygodnia znacznie pogorszyła się sytuacja w dorzeczu górnej Łaby, Orlicy i dolnej Sazawy, a także Olzy i Ostrawicy – poinformował we wtorek Czeski Instytut Hydrometeorologiczny, zaznaczając, że krytyczna sytuacja utrzymuje się w dorzeczu górnej Wełtawy, Łużnicy, Otawy oraz ujścia Dyi i Morawy.
Brak opadów w ciągu ostatnich tygodni oraz wyższe temperatury powodują nasilanie się suszy rolniczej nawet tam, gdzie wcześniej nie było jeszcze najgorzej. Od końca marca przybywa gleb z niekorzystnym bilansem wilgoci również w Czechach środkowych i wschodnich oraz na południowych i środkowych Morawach. Powodem, żeby bić na alarm, jest również skumulowany deficyt wilgotności z okresu ostatnich 24 miesięcy, na skutek którego brak wody doskwiera już także drzewom oraz roślinności leśnej. Problem ten występuje w większości regionów RC, jednak ekstremalnych rozmiarów przybrał na północy Czech.
Susza jest aktualnym tematem również wśród rolników w naszym regionie. Potwierdza to hodowca krów Robert Cieślar, właściciel firmy „Netis” w Nawsiu.
– To, jak bardzo jest sucho, widać doskonale, kiedy maszyny wyjadą w pole. Od razu podnosi się tuman kurzu – mówi. Przed skutkami suszy na bieżąco stara się zabezpieczać, tworząc rezerwę paszy dla bydła. Gdyby tego nie zrobił, z upływem czasu mogłoby zabraknąć mu karmy. Wtedy byłoby już jednak za późno, bo z podobnym problemem będzie się zmagać cała Europa.
Deficyt opadów atmosferycznych w ciągu ostatnich tygodni nie daje spać również polskim rolnikom i leśnikom. W polskich mediach pojawiają się już nawet spekulacje o możliwości wystąpienia suszy stulecia. Jej zapowiedzią ma być właśnie tegoroczna sucha wiosna oraz najniższe od 30 lat marcowe opady deszczu.