piątek, 3 maja 2024
Imieniny: PL: Jaropełka, Marii, Niny| CZ: Alexej
Glos Live
/
Nahoru

KARWINA-FRYSZTAT: OD DZIŚ DO KOŃCA CZERWCA OBRAZY SAP W BIBLIOTECE  | 01.06.2022

Na parterze, na klatce schodowej i jeszcze na piętrze. Oto, gdzie wszędzie w bibliotece w Karwinie-Frysztacie można oglądać obrazy z najnowszej wystawy członków Stowarzyszenia Artystów Plastyków. Dziś po południu odbył się jej wernisaż.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Jola Wałach ze swoimi pracami. Fot. BEATA SCHÖNWALD

– Stowarzyszenie Artystów Plastyków należy do najmniejszych stowarzyszeń nie tylko na Zaolziu. Na chwilę obecną liczy 17 członków, którzy spotykają się na plenerach, zebraniach, wigilijkach czy jajecznicach. Łączy nas pasja malowania, rysowania, grafiki – przybliżyła podczas otwarcia wystawy prezes SAP Barbara Kowalczyk. Wspomniała, że ostatnie pół roku nie było łaskawe dla zaolziańskich plastyków. W tym czasie szeregi SAP opuściło bowiem na zawsze aż troje długoletnich członków. Ostatnim z nich był Władysław Ćmiel, który zmarł zaledwie tydzień temu.

Na wystawie we frysztackiej bibliotece zaprezentowała swoje prace większość członków stowarzyszenia: Darina Krygiel, Ewa Ćmok, Jola Wałach, Małgorzata Wojdyło, Czesław Mendrek, Józef Drong, Barbara Kowalczyk, Zbyszek Kubeczka, Monika Milerska, Adam Škňořil i Barbara Górniak. –Naszym celem jest pokazanie najnowszych prac, dorobku ostatnich dwu lat, kiedy z przyczyn pandemicznych nie mogły odbywać się wystawy. Nie mamy wspólnego motywu przewodniego, każdy pracuje własną techniką, podejmuje własne tematy – wyjaśniła prezeska. Ze względu na ograniczoną przestrzeń każdy mógł przynieść po 2-3 prace.

Tak zrobiła również studentka edukacji artystycznej w zakresie sztuk plastycznych na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie Jola Wałach. Po prawej stronie korytarza wiszą jej trzy obrazy. – To portrety, które namalowałam na podstawie rodzinnych fotografii. Wcześniej próbowałam malować krajobrazy, ale jakoś mi nie wychodziły. Przestawiłam się więc na ludzi. Twarz człowieka jest czymś fascynującym. Zaczynam od oczu, a potem rozwijam ten portret – zdradziła malarka. Do SAP zapisała się dwa lata temu na propozycję wujka zaolziańskiego plastyka Pawła Wałacha. – Chciałam pozbierać doświadczenia, zaczerpnąć inspiracji, poza tym przynależność do tego stowarzyszenia daje mi możliwość wystawiania swoich prac. To szansa na rozwój, a jednocześnie dobra motywacja do działania – dodała.

Środowy wernisaż wystawy SAP przyciągnął do biblioteki liczną publiczność, zaproszono również kapelę ludową „Góreczka” z Czeskiego Cieszyna. – To fajnie, że znów możemy się spotykać i miejmy nadzieję, że te spotkania będą się odbywały już systematycznie. W czasie pandemii pracowaliśmy każdy we własnym zakresie, uważam jednak, że zbiorowa motywacja jest potrzebna. Wspólne wystawy są dla nas dużą inspiracją, cieszy nas także, że możemy znowu pokazać to, co robimy. Myślę, że dzieje się to z obustronną korzyścią zarówno dla nas, artystów, jak i dla odbiorców – powiedziała Monika Milerska. 



Może Cię zainteresować.