wtorek, 7 maja 2024
Imieniny: PL: Augusta, Gizeli, Ludomiry| CZ: Stanislav
Glos Live
/
Nahoru

Kapłani są wpuszczani do chorych  | 14.11.2020

W szpitalach obowiązuje w czasie pandemii zakaz odwiedzin. Są jednak pewne wyjątki. „Głos” ustalił, że nie tylko do pacjentów na „niecovidowych” oddziałach, ale także tych z koronawirusem mogą w razie konieczności przychodzić duchowni. Szpitale w Trzyńcu, Karwinie i Hawierzowie, do których zwróciliśmy się z pytaniami, to umożliwiają.

Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Fot. pixabay

– W ubiegłym tygodniu odwiedziłem pacjenta na oddziale covidowym w szpitalu w Karwinie-Raju. Szedłem do niego z sakramentami. Otrzymałem kompletną odzież ochronną – fartuch, rękawice, czepek i tak dalej. Personel nie robił żadnego problemu. Z karwińskim szpitalem dobrze się układa współpraca – powiedział naszej gazecie ks. Przemysław Traczyk, proboszcz parafii katolickiej w Karwinie. Dodał, że na oddział zakaźny kapłan przynosi hostię oraz olejek służący do udzielenia sakramentu namaszczenia chorych w jednorazowych opakowaniach, które później wędrują do pojemnika na niebezpieczne odpady.

W szpitalu w Trzyńcu-Sośnie pracuje na stałe kapelan szpitalny Miriam Szӧkeowa ze Śląskiego Kościoła Ewangelickiego A.W. Jest ona ponadto koordynatorką kapelanów kościelnych w ramach ŚKEAW. Przyznała, że ich posługa jest utrudniona w czasach koronawirusa. Konkretne placówki ustalają warunki, na jakich kapelani mogą pracować na oddziałach.

– Ja sama byłam teraz na kwarantannie, obecnie wracam do pracy. Otrzymałam informacje od pani Haratkowej, higienistki trzynieckiego szpitala, że mogę odwiedzać pacjentów, przestrzegając obostrzeń sanitarnych. Odwiedziny nie powinny trwać dłużej niż 15 minut. Chorych na oddziale zakaźnym można odwiedzać na żądanie i tylko w przypadku, gdy są w terminalnej fazie choroby lub kiedy rokowania są niepomyślne – wyjaśniła Szӧkeowa. Na razie nie ma mowy o nabożeństwach w szpitalnej kaplicy, choć kapelan wykorzystuje ją czasem do indywidualnych rozmów duszpasterskich.

W Szpitalu z Polikliniką w Hawierzowie w chwili obecnej nie ma regularnych odwiedzin kapelana na oddziałach. Rzeczniczka placówki, Irma Káňowa, powiedziała „Głosowi”, że te działania zostały wstrzymane. – Umożliwiamy odwiedziny duchownego u osób umierających, w przypadku gdy chodzi o tak zwane ostatnie namaszczenie, w takim przypadku wyposażamy księdza w odpowiednią odzież ochronną. Ale wśród chorych na COVID-19 nie mieliśmy do tej pory nikogo, kto chciałby wezwać księdza – dodała.

Miriam Szӧkeowa uważa, że dla ciężko chorych czy wręcz umierających osób, które są wierzące, spotkanie z duchownym jest bardzo ważne. Od kolegów – kapelanów z innych szpitali w kraju słyszy czasem wzruszające opowieści. Zdarza się, że kapelan przekazuje umierającemu ostatnie pozdrowienia od rodziny, a nawet przynosi rysunki od wnuków.

Pandemia utrudniła także służbę duchową w domach seniorów. – Dawniej miałem regularne nabożeństwa w dwóch karwińskich domach seniorów, a ksiądz regularnie chodził tam z sakramentami. Ostatnie nabożeństwo odbyło się 10 października – powiedział diakon Bruno Borski z karwińskiej parafii.

Podobnie jak szpitale, także domy seniora umożliwiają jednak odwiedziny duchownych w szczególnych przypadkach, przede wszystkim w celu udzielenia namaszczenia chorych. Tak jest m.in. w domach seniora w Gnojniku i Czeskim Cieszynie, prowadzonych przez Caritas.



Może Cię zainteresować.