poniedziałek, 28 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bogny, Walerii, Witalisa| CZ: Vlastislav
Glos Live
/
Nahoru

Kiedy dopadnie nas choroba | 17.07.2017

Choroby, podobnie jak inne nieszczęścia, chodzą nie po górach, a po ludziach. Jeżeli jako pracowników dopadnie nas choroba, mamy w zasadzie trzy możliwości.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Kiedy dopadnie nas choroba, zaczynają się problemy. Fot

Pierwsza to pójście na zwolnienie lekarskie. Druga – leczenie się niejako w biegu, bez przerywania pracy, w nadziei, że jakoś to będzie. I jest jeszcze trzecia możliwość, z której korzysta zresztą coraz więcej osób. Mianowicie chorowanie niejako w ramach urlopu. Kiedy statystycy z radością obwieszczają, że ludzie coraz mniej chorują, należy przypuszczać, że chorzy raczej coraz częściej postanawiają zrezygnować z tradycyjnego chorobowego. Aby się podleczyć, biorą po prostu urlop. Albo, co gorsza, przychodzą do pracy, przy okazji wszystkich wokół zarażając na przykład grypą lub innym paskudztwem.

Trzy dni za darmo

Jeżeli bowiem zdecydujemy się iść na zwolnienie lekarskie, musimy liczyć się z bardzo bolesną obniżką wynagrodzenia. Za pierwsze trzy dni choroby nikt nie da nam ani korony (chociaż składki ubezpieczenia chorobowego opłacamy bezwarunkowo, jak podkreślają krytycy takiego rozwiązania). Z kolei do 14 dni tzw. wynagrodzenie chorobowe (o wiele niższe jednak od faktycznego) płaci nam pracodawca, dopiero potem otrzymujemy świadczenia chorobowe od Czeskiego Zarządu Ubezpieczenia Socjalnego. Wysokość wynagrodzenia chorobowego i świadczeń chorobowych można stosunkowo łatwo obliczyć samemu, korzystając z kalkulatora, który znajdziemy na stronach internetowych.

Dla porównania - w Polsce za 33 dni choroby wynagrodzenie chorobowe w wysokości 80 proc. (!) pensji płaci pracownikowi pracodawca. W wypadku osób, które przekroczyły 50. rok życia, pracodawca wypłaca wynagrodzenie za 14 dni choroby. W kolejnych dniach obowiązek przejmuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wypłacając choremu zasiłek chorobowy. Jednorazowo można być w Polsce na zwolnieniu 182 dni (u nas 380 dni). 

Cały artykuł we wtorkowej rubryce "Grosz do grosza" w papierowym wydaniu gazety. 



Może Cię zainteresować.