Scena niczym z filmu „Kler”, z tą różnicą, że za kamerą nie stał sztab filmowy Wojciecha Smarzowskiego, a policjanci z Katowic. Na gorącym uczynku został zaś przyłapany ksiądz z Dziećmorowic, który w jednym z katowickich hoteli umówił się na seks z niepełnosprawnym, nieletnim chłopcem.
Prowokację, w sidłach której znalazł się dziećmorowicki duchowny Marcel Puvák, przeprowadził znany polski łowca pedofili, Zbigniew Stonoga. – 25 października dostaliśmy zgłoszenie od mężczyzny, który powiedział nam, że prawdopodobnie tego dnia dojdzie do ujęcia innego mężczyzny, który umówił się z osobą poniżej 15. roku życia w jednym z katowickich hoteli. Zgłaszający poprosił o wsparcie przy tych czynnościach. Katowicka policja oczywiście tego wsparcia udzieliła – poinformował dziennikarzy młodszy aspirant Olaf Burakiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Według ostatnich informacji, Marcel Puvák współpracuje z katowicką policją. W poniedziałek stawił się na pierwsze przesłuchanie. Wiele wskazuje na to, że nie ostatnie.
W Dziećmorowicach, gdzie ksiądz pełnił posługę duszpasterską,
ludzie są w szoku. Na portalach społecznościowych, ale także w miejscowej
prasie pojawiają się od środy coraz to nowe wiadomości dotyczące afery
seksualnej z udziałem Marcela Puváka. 41-letni duchowny był osobą znaną, prowadził m.in.
program w chrześcijańskiej telewizji Noe. Pod nieobecność Marcela Puváka nabożeństwa w Dziećmorowicach prowadzi „wypożyczony” z Bogumina ksiądz Kalikst Jan
Bernard Mryka. – To normalna procedura – stwierdza rzecznik prasowy diecezji
ostrawsko-opawskiej, Pavel Siuda.