wtorek, 3 czerwca 2025
Imieniny: PL: Anatola, Leszka, Tamary| CZ: Tamara
Glos Live
/
Nahoru

Nasze Rody: Stanioszkowie | 10.08.2020

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Zagadka w konkursie, w którym nagrodę zdobył Franciszek Stanioszek („Głos Ludu Śląskiego”, 1897 nr 1).

Próżno Stanioszków szukać nawet w Elektronicznym Słowniku Biograficznym Śląska Cieszyńskiego, zawierającym 8533 rekordy. Tymczasem co najmniej dwóch przedstawicieli rodu zasługiwałoby na osobne hasła.

Historia rodu Stanioszków na Śląsku Cieszyńskim nie jest szczególnie długa, bo sięga pierwszej połowy XIX wieku. Wtedy w księgach metrykalnych parafii w Niemieckiej Lutyni pojawia się troje dzieci Marcina Stanioszka, wedle jednego z zapisów – pochodzącego z miejscowości „Brzezny” koło Raciborza. Przypuszczam, że może chodzić o raciborską dzielnicę Brzezie, będącą dawniej samodzielną wsią.

Wspomniane dzieci Marcina Stanioszka to Franciszek, Joanna i Józefa. Joanna miała co najmniej dwóch nieślubnych synów, Józefa jednego. Wszyscy trzej chłopcy nosili nazwisko Stanioszek. W przypadku dzieci pozamałżeńskich osobę ojca można ustalić zasadniczo wyłącznie wtedy, kiedy ożenił się później z matką.

Zapomniany działacz społeczny

Franciszek Stanioszek, syn Marcina, w 1839 roku, mając 24 lata, poślubił o dziesięć lat starszą wdowę z Dziećmorowic. Małżonka była od niego bogatsza, co pozwoliło Franciszkowi zanotować awans społeczny. Nic dziwnego, że Franciszek w księgach metrykalnych figuruje wpierw jako chałupnik, a później jako siedlak.

Udzielał się społecznie. Był delegatem Towarzystwa Naukowej Pomocy dla Księstwa Cieszyńskiego (TNPKC), stowarzyszenia fundującego stypendia dla zdolnej młodzieży z naszego regionu. Mieszkańcy cieszyńskiej wsi nie narzekali na nadmiar gotówki, jednak starali się, by bieda nie przekreślała możliwości kształcenia. Samo TNPKC jest trochę zapomnianą organizacją, przyćmioną przez późniejsze dokonania Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego.

Stanioszek działał też w Dziedzictwie bł. Jana Sarkandra w Cieszynie. W 1873 roku wszedł w skład jego pierwszego zarządu. Zasiadało w nim dziesięć osób, przypadek sprawił, że po połowie z obu stron Olzy. Spośród pięciu członków zarządu z lewego brzegu Olzy, jedynym świeckim był właśnie rolnik z Dziećmorowic.

Franciszek Stanioszek zmarł w 1876 roku. Jest postacią zupełnie zapomnianą w regionalnej historiografii, a z powodu aktywnej działalności w dwóch stowarzyszeniach zasługiwałby przynajmniej na skromny biogram.

Kolejny, już 23. odcinek „Naszych rodów” znajdziecie we wtorkowym drukowanym „Głosie”.



Może Cię zainteresować.