Pierwszy incydent miał miejsce na początku marca. Grupa mężczyzn weszła do podziemnego kanału energetycznego. Pocięli w nim na kawałki kable telekomunikacyjne o łącznej długości ponad 1000 metrów. Po kilkugodzinnej pracy oskarżeni, jak zeznali, "wzmocnili się alkoholem", ukryli skradzione kable na pobliskiej ulicy i przykryli gałęziami. Następnie uciekli z miejsca zdarzenia.

W drugim przypadku sprawcami byli tylko dwaj członkowie grupy. – Obaj mężczyźni weszli na 15-metrową konstrukcję mostu energetycznego, na której przecięli kabel linii telefonicznej i ukradli około 50 metrów przewodów telekomunikacyjnych – relacjonuje rzeczniczka prasowa wojewódzkiej policji por. Eva Michalíkowa  Podczas ucieczki jeden ze sprawców pozostawił  na miejscu rower wraz z workiem skradzionych kabli.

Policja wszczęła postępowania karne i przedstawiła wszystkim czterem mężczyznom zarzuty popełnienia przestępstwa kradzieży i uszkodzenia mienia. Szkody oszacowano na ponad 500 tysięcy koron. W przypadku udowodnienia winy, mężczyznom grozi kara pozbawienia wolności od jednego roku do pięciu lat.