Skończyły się nadzwyczajne kontrole | 28.03.2019
Republika Czeska zniosła nadzwyczajne środki kontroli polskiego mięsa. Od środy importerzy wołowiny z Polski nie muszą już poddawać każdą partię mięsa badaniom laboratoryjnym, wykluczającym występowanie salmonelli.
Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Fot. pixabay.com
Nadzwyczajne środki obowiązywały od 21 lutego. Wdrożono je w reakcji na wykrycie bakterii salmonelli w dostawie wołowiny z Polski. W poniedziałek Polska przedstawiła Komisji Europejskiej oraz Republice Czeskiej informacje o przedsięwziętych środkach naprawczych, które zarówno KE, jak i rząd czeski uznały za dostateczną gwarancję poprawy sytuacji. Polska poinformowała, że w ciągu miesiąca organy nadzoru weterynaryjnego skontrolowały m.in. 227 ubojni, 305 lekarzy weterynarii mających uprawnienia urzędowe, 1,2 tys. pośredników handlu bydłem oraz 85 gospodarstw rolnych.
– Zgodnie z ustaleniami spotkania trójstronnego, które odbyło się w ub. tygodniu w Brukseli, przekazaliśmy Komisji Europejskiej pełne informacje o działaniach, jakie wdrożyliśmy jako realizację sugestii inspektorów KE. Cieszę się, że Komisja Europejska z tego naszego sprawozdania jest zadowolona. Równie ważne jest to, że Czesi, którzy w sposób zupełnie nieadekwatny zareagowali na jednostkowy przypadek nielegalnego uboju w Polsce, znieśli nadmierne kontrole każdej partii eksportowanego mięsa – powiedział minister rolnictwa RP, Jan Krzysztof Ardanowski. Szef resortu posunął się do stwierdzenia: – Mamy najlepszą wołowinę na świecie zarówno pod względem jakości, jak i bezpieczeństwa żywności. Tak przebadanego mięsa jak polska wołowina nie ma teraz nigdzie na świecie.
Czesi potwierdzili, że chodziło o jednostkowy incydent. – W ramach kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Weterynaryjną od początku 2019 roku odebrano blisko 250 próbek polskiej wołowiny. Badano obecność śladów leków weterynaryjnych, salmonelli, przeprowadzano badania sensoryczne. Jedna próbka nie odpowiadała wymogom – z Zakładu Przemysłu Mięsnego Biernacki – poinformował Vojtěch Bílý, rzecznik prasowy Ministerstwa Rolnictwa.
Minister rolnictwa, Miroslav Toman, podkreślił, że zniesienie nadzwyczajnych środków nie oznacza rezygnacji z kontroli. Zapewnił, że inspektorzy nadzoru weterynaryjnego oraz inspekcji rolnej nadal będą sprawdzali, zgodnie z przepisami, mięso z importu – zarówno z Polski, jak i innych krajów. – Weterynarze dalej będą poświęcali szczególną uwagę sprawdzaniu ryzykownej żywności, zwłaszcza mięsu drobiowemu oraz wołowinie – oświadczył Toman.