W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Kościół katolicki wspomina św. Szczepana. Ten diakon i pierwszy męczennik za wiarę chrześcijańską zginął ok. 36 roku ukamienowany przez Żydów w Jerozolimie.
Kult świętego męczennika rozwinął się natychmiast, jednak w trakcie prześladowań chrześcijan zapomniano o jego grobie. Dopiero w 415 r. św. Lucjan miał sen, w którym ukazał mu się Gamaliel. Nauczyciel św. Pawła wskazał św. Lucjanowi miejsce pochowania św. Szczepana w Kifaz-Gamla. W miejscu tym biskup Jerozolimy, Jan wystawił murowaną bazylikę, a drugą w miejscu, gdzie św. Szczepan miał być ukamienowany. Potem szczątki świętego znalazły się w Konstantynopolu, a w 560 r. dotarły do Rzymu, gdzie umieszczono je w bazylice św. Wawrzyńca za Murami.
Św. Szczepan jest patronem woźniców, stangretów, stajennych, murarzy, krawców, kamieniarzy, tkaczy, stolarzy, bednarzy. Wzywany jest w przypadku bólu głowy, kamicy, kolki i opętania, a także w modlitwie o dobrą śmierć. W ikonografii przedstawiany jest najczęściej w scenie kamienowania, a jego atrybutami są gałąź palmowa, księga Ewangelii, kamienie.
W przeszłości popularnym zwyczajem, związanym prawdopodobnie z wczesnochrześcijańskimi praktykami zaklinania urodzaju, było obrzucanie się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia ziarnem. Podczas składania sobie życzeń sypali nim domownicy i sąsiedzi, dzieci używały go podczas powrotu z nabożeństwa do psot i zabaw, a kawalerowie nie szczędzili ziarna do obsypywania dziewcząt. Podobnie jak w pierwszy dzień świąt, nie pracowano, za to popularne było składanie wizyt rodzinie i sąsiadom.
Pamiętajcie też, że od dziś o święta Trzech Króli w polskiej tradycji trwa czas kolędniczych odwiedzin.