50-letni narciarz z Polski zginął na stoku na trasie zjazdowej ośrodka narciarskiego w Planie nad Szpindlerowym Młynem po tym, jak zderzył się z innym narciarzem. To pierwszy taki tragiczny wypadek w kończącym się właśnie sezonie narciarskim w Czechach.
Do wypadku doszło w poniedziałek 28 marca około 11.00. Jak informuje cytowany przez czeskie media Jan Král z karkonoskiej grupy górskiego pogotowia, ratownicy otrzymali informację, że obaj narciarze zderzyli się i odnieśli poważne obrażenia, a jeden z nich, mężczyzna narodowości polskiej, był nieprzytomny. W chwili przybycia ratowników górskich reanimował go pracownik ośrodka.
Na miejsce zdarzenia został wezwany śmigłowiec ratunkowy czeskiego Pogotowia Lotniczego. Pomimo reanimacji 50-letniego Polaka nie udało się jednak uratować, lekarz stwierdził zgon.
Drugi z narciarzy, z obrażeniami twarzy oraz podejrzeniem urazu kręgosłupa, trafił do szpitala w Vrchlabi.