środa, 16 lipca 2025
Imieniny: PL: Eustachego, Mariki, Mirelli| CZ: Luboš
Glos Live
/
Nahoru

Trwa akcja gaśnicza w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria. Pożar gasi m.in. polski śmigłowiec | 27.07.2022

Do Czech we wtorek wieczorem dotarli strażacy i policjanci z Polski. Jak poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej gen. Andrzej Bartkowiak, pierwsza zagraniczna ekipa przystąpiła od razu do gaszenia pożaru z wykorzystaniem specjalnego śmigłowca. 

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Fot. twitter.com/Andrzej Bartkowiak


To już czwarty dzień pożaru w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria w Czechach. We wtorek kilka minut po godzinie 15 z Warszawy wylecieli policyjni lotnicy i strażacy, którzy pomogą gasić pożar. Działania na miejscu prowadzone są z policyjnego śmigłowca S-70i Black Hawk z wykorzystaniem specjalnego zbiornika na wodę tzw. Bambi Bucket.

Maszyna z Polski wylądowała po godzinie 18 wieczorem w bazie w Uściu nad Łabą. Załoga kilkanaście razy dokonywała zrzutów wody pobieranej z Łaby na płomienie. Śmigłowce jednorazowo zabierają 3 tys. litrów wody, samoloty 6 tys. Jak poinformował gen. Bartkowiak we wtorek wieczorem na pożar zrzucone zostało 120 ton wody.
 
W nocy nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia, strażacy pracują nadal na obszarze 1000 hektarów. Udało się zapewnić ochronę przeciwpożarową ewakuowanych wsi Mezná, Mezní Louka i Vysoká Lípa koło Jetřichovic, a pożar nie zagraża nieewakuowanej jeszcze wsi Janov. Według szacunków swoje domy musiało opuścić około 450 osób. Zamknięto przejście graniczne w Hřensku. Jak poinformował w środę rano Czeską Agencję Prasową rzecznik wojewódzkiej straży pożarnej Milan Rudolf, zwiększona dziś zostanie liczba strażaków biorących udział w akcji. O północy na pomoc wyruszył Oddział Państwowej Straży Pożarnej Województwa Morawsko-Śląskiego. 
  

Kierownictwo akcji gaśniczej wiąże z tym sprzętem duże nadzieje, ponieważ silnie wiejący wiatr rozszerzył obszar pożaru. Według komendanta czeskich strażaków Vladimira Vlczka obejmuje on około 1 tys. hektarów. To największy pożar lasów w historii Republiki Czeskiej. Dotąd najrozleglejszym był pożar na południu Moraw, gdzie w 2012 r. płonęło 165 hektarów.

Silny wiatr spowodował, że władze podjęły decyzję o możliwej ewakuacji dalej położonej od najgorzej doświadczonej przez żywioł gminy Mezna, Velkej Lipy. Najpierw zamknięto drogi dojazdowe, później zwrócono się do mieszkańców i turystów z prośbą o przygotowanie się do ewentualnej ewakuacji. Mieszkańcom nakazano wyniesienie na zewnątrz butli z gazem oraz kanistrów z benzyną. Przed godziną 20 nakazano ewakuację kilkudziesięciu osób.
 


Wieczorem pożar gasiło ponad 450 strażaków, 200 zawodowych i 250 strażaków ochotników. Z żywiołem walczą w siedmiu różnych skupiskach ognia. Według komendanta straży pożarnej Vlczka Dodał, że do tej pory podczas gaszenia pożaru lekko ranny został jeden strażak, któremu najprawdopodobniej wpadła iskra w oko. Zgłaszane były jedynie drobne obrażenia jak otarcia, jeden ze strażaków zwichnął kostkę.
 


Decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w skład grupy ratowniczej do udziału w akcji na terytorium Republiki Czeskiej wchodzi załoga policyjnego śmigłowca: dwóch pilotów mł. insp. pil. Marcin Gwizdowski i podinsp. Marcin Gancarz oraz dwóch crew chiefów: kom. Andrzej Sowiński i st. post. Norbert Hyjek. Towarzyszy im trzech strażaków Państwowej Straży Pożarnej.

Na miejscu policyjni lotnicy i strażacy z Polski współdziałają z innymi czeskimi jednostkami, które już od niedzielnego poranka walczą z żywiołem, który trawi lasy w parku narodowym Czeska Szwajcaria.
 

 



Może Cię zainteresować.