W piątkowy wieczór Janina Hławiczka z Puńcowa zabrała zebranych w Ośrodku Kultury „Strzelnica” w Czeskim Cieszynie w podróż po północnych, górzystych rejonach Indii. Multimedialną prelekcję zorganizowało Miejscowe Koło PZKO Park Sikory.
– Każda kolejna podróż jest wyprawą mojego życia, a ubiegły rok podróżniczo był dla mnie bardzo udany – mówiła Hławiczka, która do tej pory odwiedziła 54 kraje na czterech kontynentach. – Dziś zapraszam państwa na wycieczkę do regionu leżącego u stóp Himalajów – stwierdziła, rozpoczynając prelekcję.
Na przełomie sierpnia i września ub. roku Hławiczka spędziła w indyjskich stanach Kaszmir i Ladakh szesnaście dni. Początkowo mieszkała w mieście Śrinagar będącym stolicą Kaszmiru. Ta prowincja jest znana z produkcji jedwabiu oraz eksportu drewna do wyrobu kijów do krykieta. Stan słynie też z pięknych krajobrazów i przyrody oraz jest jedyną częścią Indii, gdzie muzułmanie stanowią większość.
– W Śrinagarze nocowaliśmy na wiktoriańskich łodziach mieszkalnych zacumowanych na przepięknym jeziorze Dal. Żadne zdjęcia nie oddają tamtejszych, cudownych widoków – mówiła Hławiczka.
Z Kaszmiru uczestnicy wycieczki przenieśli się do prowincji Ladakh leżącej pomiędzy głównym pasmem Himalajów, a górami Karakorum. Geograficznie to najbardziej na zachód wysunięty fragment Wyżyny Tybetańskiej, czyli historyczny Tybet Zachodni. Polacy zatrzymali się w stolicy stanu – 30-tysięcznym Leh. – Miasto leży na wysokości 3,5 tysiąca metrów i praktycznie nie ma tam zieleni, a wszystko trzeba robić wolniej, bo w powietrzu brakuje też tlenu. Tymczasem w tamtejszych klasztorach buddyjskich ciągle chodzi się po schodach – żartowała bohaterka wieczoru.
W trakcie podróży Hławiczka jechała jedną z najwyżej poprowadzonych dróg na świecie, docierając nią do Khardung La, czyli przełęczy w Himalajach leżącej na wysokości 5602 m. Z kolei w Dolinie Nubra, oddzielającej Himalaje od gór Karakorum, zaskoczyła ją śnieżyca.
Podróżniczka dotarła też do leżącego na wysokości 4250 m jeziora Pangong, które czasami jest opisywane jako cud natury. – Jedna trzecia tego jeziora znajduje się w Indiach, a dwie trzecie w Chinach. Jako ciekawostkę podam, że wody tego jeziora są słone, a miejsce to jest uznawane przez Tybetańczyków z święte – mówiła Hławiczka.