Bogumin: toksyczne substancje nie będą już zagrażać | 11.01.2025
Beczki
zawierające 330 ton toksycznych odpadów, które przez ponad pięć lat nie dawały
spać spokojnie mieszkańcom bogumińskiego Pudłowa, do końca stycznia znikną na
dobre. O wywóz niebezpiecznych substancji chemicznych postara się województwo.
Od ub. poniedziałku usunięto już jedną trzecią z nich.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
Beczki z chemikaliami opuszczają Pudłów. Fot. Miasto Bogumin
– Niebezpieczne
chemikalia przywiozła do Bogumina zorganizowana grupa przestępcza z Polski na
początku 2019 roku. Ze znalezieniem odpowiedniego miejsca pomógł jej obywatel
czeski. Dzięki systemowi monitoringu policja dopadła sprawcę. Odpady jednak
pozostały. Nasze naciski wywierane na województwo i państwo długo pozostawały
bez echa – wyjaśnił zastępca burmistrza Bogumina Lumír Macura.
Po
wrześniowej powodzi wreszcie coś drgnęło. Beczki zalała woda i pojawiło się
niebezpieczeństwo, że ich toksyczna zawartość przedostanie się do okolicznych
gruntów. Wtedy województwo morawsko-śląskie zaczęło działać. W październiku
jego sztab kryzysowy zaapelował do Ministerstwa Środowiska Naturalnego RC, żeby
zajęło się sprawą Bogumina. Następnie podjęło decyzję o likwidacji chemikaliów
we własnym zakresie.
Spółka Recovera jako
wykonawca tego zadania obiecuje, że z toksycznymi odpadami, które zawierają
m.in. rozpuszczalniki, farby, oleje napędowe czy kwasy, upora się do końca
stycznia. Na ich transport do Ostrawy-Mariańskich Gór oraz zutylizowanie w
miejscowej spalarni Województwo Morawsko-Śląskie zapłaci 10,66 mln koron. O
refundację środków będzie zabiegać w ministerstwie. Uważa jednak, że
ostatecznie koszty tego zabiegu powinni ponieść Polacy.