poniedziałek, 6 maja 2024
Imieniny: PL: Beniny, Filipa, Judyty| CZ: Radoslav
Glos Live
/
Nahoru

Jabłonków: »Rajd o Kyrpce Macieja« prawie bez deszczu  | 06.08.2023

Z udziałem 56 uczestników odbył się w sobotnie przedpołudnie „Rajd o Kyrpce Macieja” Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski”. Impreza ta już dawno wpisała się na stałe w harmonogram wydarzeń towarzyszących świętogorolskiej sobocie. Nic więc dziwnego, że jej meta znajduje się w Lasku Miejskim w Jabłonkowie.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
Jasio Szotkowski z kyrpcami dla najmłodszego uczestnika rajdu. Fot. BEATA SCHÖNWALD
– Ten rajd był taki, na jaki pozwoliła pogoda. Było dosyć mało uczestników, zwykle jest nas około setki – przyznała wiceprezes ds. turystyki „Beskidu Śląskiego” Wanda Farnik. Najczęściej wybieraną w tym roku trasą była ta prowadząca z Mostów koło Jabłonkowa przez Boconowice do Lasku Miejskiego. – Szkoda, że tak niewiele osób dotarło na Baginiec, gdzie na uczestników czekała niespodzianka. Za trafienie strzałkami w dziesiątkę można było otrzymać kieliszek czegoś mocniejszego, dla każdego było serduszko z piernika oraz wspólne zdjęcie z organizatorami tych atrakcji – przybliżyła Farnik. Nikt też nie zdecydował się na nową trasę prowadzącą przez Kozubową. – Te dłuższe i o wyższym stopniu trudności należały w tym roku do mniej uczęszczanych. Myślę, że wielu odradziły prognozy pogody – stwierdziła wiceprezeska.
Grupka uczestników z Trzyńca-Starego Miasta jeszcze sobotniego ranka nie była zdecydowana, czy weźmie udział w rajdzie. – Szliśmy z Mostów sześć kilometrów do Boconowic. Tam, w punkcie kontrolnym u Maryny otrzymaliśmy pieczątkę i kolejne cztery kilometry wędrowaliśmy do Lasku Miejskiego. Bardzo fajnie się szło, chociaż rano jeszcze się wahaliśmy, czy w ogóle warto wyruszać w drogę, skoro pogoda była taka niepewna. Wyjechaliśmy wprawdzie dopiero o wpół do dziesiątej, ale i tak wszystko zdążyliśmy zaliczyć na czas. I nie spadła na nas ani kropla deszczu – relacjonowali Wanda i Roman Zagórowie, którym towarzyszyły na szlaku Irena Walczysko i Anna Richter.
Tej ostatniej tego dnia szczęście wyjątkowo sprzyjało. Podczas odbywającego się na scenie Lasku Miejskiego oficjalnego podsumowania rajdu, wylosowała zwycięskie oryginalne kyrpce.
Z kolei kyrpce dla najmłodszego uczestnika wychodził sobie czteroletni Jasio Szotkowski. Zaliczył 10-kilometrową trasę od dworca kolejowego w Mostach koło Jabłonkowa do mety w jabłonkowskim Lasku Miejskim. W rozmowie z „Głosem” przyznał, że bolały go nóżki i miejscami było ciężko. – Chociaż potrzebował odpowiedniej motywacji, całą trasę przeszedł o własnych siłach. Ani przez chwilę nikt z nas dorosłych nie niósł go na rękach – przekonywała jego mama Anna Szotkowska. Synkowi towarzyszyła razem z jego młodszym braciszkiem w wózku oraz swoim rodzeństwem.
Specjalne honorowe kyrpce przyznano natomiast zasłużonej działaczce „Beskidu Śląskiego” Halinie Filipek. Jak poinformowała prezeska towarzystwa Halina Twardzik, ta długoletnia członkini komisji kontrolnej obchodzi w tym roku okrągły jubileusz życiowy.
W czasie finału „Rajdu o Kyrpce Macieja” odśpiewano hymn PTTS pt. „Szumi jawor” z towarzyszeniem kapeli Zespołu Regionalnego „Błędowice”. 
GALERIE Kyrpce
 


Może Cię zainteresować.