piątek, 27 czerwca 2025
Imieniny: PL: Cypriana, Emanueli, Władysława| CZ: Ladislav
Glos Live
/
Nahoru

Każdy klient to inna historia | 27.06.2025

Rozmawiamy z Michałem Folwarcznym, lokalnym agentem nieruchomości BO! reality & finance.

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 45 s
Michał Folwarczny. Fot. ARC

Michał, jesteś agentem nieruchomości, który w czasie spotkań z klientami często przechodzi na język polski albo „po naszymu”. Skąd się to bierze?
– To wychodzi tak jakoś naturalnie. Nie jestem jeszcze szeroko znany jako „nasz polski agent”, ale wiem jedno – kiedy rozmawiam z klientami, budujemy wzajemne zaufanie i w pewnym momencie przechodzimy na polski czy „po naszymu”, to ta relacja nabiera zupełnie innej wartości. Ludzie czują się swobodniej, bliżej, bardziej po domowemu. A dla mnie to ważne, bo sam jestem stąd – z Czeskiego Cieszyna, z Zaolzia.

Jak wygląda twoja praca na co dzień?

– Praca agenta nieruchomości to nie tylko podpisywanie umów czy pokazywanie mieszkań. To codzienne spotkania z ludźmi w różnych, często trudnych sytuacjach. Jednego dnia pomagam młodej parze kupić pierwsze mieszkanie, drugiego – prowadzę sprzedaż nieruchomości między osobami w trakcie rozwodu, które prawie ze sobą nie rozmawiają. Czasem trzeba być nie tylko doradcą, ale też mediatorem. I to właśnie mnie w tej pracy pociąga – każdy dzień to nowa historia. W branży nieruchomości działam od 2018 roku, a od 2022 pracuję na pełny etat, ponieważ przekonałem się, jak ogromny potencjał ma ten rynek – zwłaszcza ten lokalny.

Czym wyróżnia się BO! reality & finance na tle konkurencji?

– To silna marka o ogólnokrajowym zasięgu i lokalnym podejściu. Mamy oddziały w całych Czechach, ale moim terenem są okolice od Hawierzowa po Jabłonków, czyli region, który znam najlepiej. Dzięki temu potrafię realnie pomóc klientom. Nie tylko sprzedaję nieruchomości, ale rozumiem też lokalny rynek, ceny, możliwości. Dla klientów ważne jest to, że oferujemy kompleksową obsługę: od sprzedaży i wynajmu, przez szybki wykup nieruchomości, aż po pomoc w sprawach spadkowych czy zarządzanie najmem.





Co macie obecnie w ofercie?

– W tej chwili oferujemy naszym klientom kilka bardzo ciekawych projektów, co do których jako agenci mamy wyłączność sprzedażową. W Hawierzowie to projekt Rezidence Podlesí (były Merkur), czyli 63 nowe mieszkania, które na pewno „zamieszają” na rynku. W Czeladnej, w prestiżowej lokalizacji przy polu golfowym, sprzedajemy nowoczesne domy szeregowe i luksusową willę – to z kolei coś dla wymagających. Coraz mocniej zaznaczamy też obecność po polskiej stronie granicy. W Oświęcimiu i Bielsku-Białej mamy w ofercie mieszkania z pełną obsługą najmu, idealne dla inwestorów. To szansa, by zainwestować w Polsce, ale bez konieczności zajmowania się wszystkim samemu.

Jak wygląda dziś sytuacja na rynku nieruchomości w naszym regionie?

– Aktualnie największym zainteresowaniem nadal cieszą się mieszkania. Jeżeli jakieś mieszkanie trafi na rynek za cenę rynkową, bardzo często znika z oferty niemal natychmiast. Podobnie jest z nowymi domami, ale tych mamy tutaj bardzo mało. W dalszej kolejności klienci interesują się starszymi domami, choć czasami obawiają się ich zakupu. Warto jednak pamiętać, że są dostępne różne dotacje, np. program „Po babičce” (Po babci), które mogą sprawę bardzo ułatwić. Najmniej dynamiczna sytuacja jest obecnie na rynku działek. Chociaż te też zaczynają się powoli sprzedawać, to popyt jest wciąż stosunkowo niski. Po latach stagnacji widać jednak pierwsze oznaki wzrostu zainteresowania.

Masz już na koncie wiele udanych transakcji. Proszę, opowiedz o kilku z nich…
– Jasne! Jedno z największych zaskoczeń? Sprzedaż mieszkania w Czeskim Cieszynie w ciągu 24 godzin od pierwszego pokazania. Po prostu trafił się idealny klient, była szybka decyzja i błyskawicznie załatwione formalności. Pamiętam też sytuację, kiedy pomogłem klientom sprzedać dom i mieszkanie, w efekcie czego w ostatecznym rozrachunku otrzymali o 300 tysięcy koron więcej, niż początkowo planowali. Udało się dobrze rozegrać strategię, rozłożyć marketing w czasie i trafić na właściwego kupca.
A wracając do Czeladnej, to już trzy domy znalazły nowych właścicieli. To miejsce naprawdę przyciąga. W najbliższym czasie ruszy również sprzedaż w Hawierzowie i już teraz zaczynamy odczuwać ogromne zainteresowanie tymi mieszkaniami.

Co daje ci największą satysfakcję w tej pracy?

– Zdecydowanie kontakt z ludźmi. Nic nie przebije momentu, kiedy klient odbiera klucze do nowego mieszkania i widzisz, że jest naprawdę szczęśliwy. Albo kiedy ktoś długo nie mógł sprzedać swojej nieruchomości, a razem nam się to udaje. Każdy klient to inna historia, inne potrzeby, a ja lubię być tym, kto pomaga je zrealizować.

Jakie masz plany na przyszłość?

– Chcę dalej rozwijać się jako agent, który mówi „po naszymu”, zna swój teren i jest dla ludzi. Chciałbym też, żeby nasz region miał więcej możliwości budowy nowych domów, bo popyt jest ogromny, a teren zasługuje na rozwój. Ja sam nie buduję, ale chcę pomagać w sprzedaży projektów, które będą dobrze służyć mieszkańcom.

Co chciałbyś na zakończenie przekazać naszym czytelnikom?
– Jeśli szukacie kogoś, kto Was wysłucha, doradzi i przeprowadzi przez proces sprzedaży czy zakupu nieruchomości – po polsku, „po naszymu”, po ludzku – zapraszam do kontaktu. Działam lokalnie, znam ten rynek i jestem tu dla Was. Wpadnijcie do biura albo napiszcie, kawa zawsze się znajdzie!
A jeśli zaciekawił Was któryś z projektów, o których wspomniałem, tym bardziej się odezwijcie!

Kontakt: Michał Folwarczny tel.: 00420 724 598 384, e-mail: michal.folwarczny@boreality.cz 

Artykuł sponsorowany GŁ-330




Może Cię zainteresować.