Michał, jesteś
agentem nieruchomości, który w czasie spotkań z klientami często przechodzi na
język polski albo „po naszymu”. Skąd się to bierze?
– To wychodzi tak jakoś naturalnie. Nie
jestem jeszcze szeroko znany jako „nasz polski agent”, ale wiem jedno – kiedy
rozmawiam z klientami, budujemy wzajemne zaufanie i w pewnym momencie
przechodzimy na polski czy „po naszymu”, to ta relacja nabiera zupełnie innej
wartości. Ludzie czują się swobodniej, bliżej, bardziej po domowemu. A dla mnie
to ważne, bo sam jestem stąd – z Czeskiego Cieszyna, z Zaolzia.
Jak wygląda twoja
praca na co dzień?
– Praca agenta nieruchomości to nie
tylko podpisywanie umów czy pokazywanie mieszkań. To codzienne spotkania z
ludźmi w różnych, często trudnych sytuacjach. Jednego dnia pomagam młodej parze
kupić pierwsze mieszkanie, drugiego – prowadzę sprzedaż nieruchomości między
osobami w trakcie rozwodu, które prawie ze sobą nie rozmawiają. Czasem trzeba
być nie tylko doradcą, ale też mediatorem. I to właśnie mnie w tej pracy
pociąga – każdy dzień to nowa historia. W branży nieruchomości działam od 2018
roku, a od 2022 pracuję na pełny etat, ponieważ przekonałem się, jak ogromny
potencjał ma ten rynek – zwłaszcza ten lokalny.
Czym wyróżnia się
BO! reality & finance na tle konkurencji?
– To silna marka o ogólnokrajowym zasięgu i lokalnym podejściu. Mamy oddziały w
całych Czechach, ale moim terenem są okolice od Hawierzowa po Jabłonków, czyli region,
który znam najlepiej. Dzięki temu potrafię realnie pomóc klientom. Nie tylko
sprzedaję nieruchomości, ale rozumiem też lokalny rynek, ceny, możliwości. Dla
klientów ważne jest to, że oferujemy kompleksową obsługę: od sprzedaży i
wynajmu, przez szybki wykup nieruchomości, aż po pomoc w sprawach spadkowych
czy zarządzanie najmem.
Co macie obecnie w
ofercie?
– W tej chwili oferujemy naszym
klientom kilka bardzo ciekawych projektów, co do których jako agenci mamy
wyłączność sprzedażową. W Hawierzowie to projekt Rezidence Podlesí (były
Merkur), czyli 63 nowe mieszkania, które na pewno „zamieszają” na rynku. W
Czeladnej, w prestiżowej lokalizacji przy polu golfowym, sprzedajemy nowoczesne
domy szeregowe i luksusową willę – to z kolei coś dla wymagających. Coraz
mocniej zaznaczamy też obecność po polskiej stronie granicy. W Oświęcimiu i
Bielsku-Białej mamy w ofercie mieszkania z pełną obsługą najmu, idealne dla
inwestorów. To szansa, by zainwestować w Polsce, ale bez konieczności
zajmowania się wszystkim samemu.
Jak wygląda dziś
sytuacja na rynku nieruchomości w naszym regionie?
– Aktualnie największym
zainteresowaniem nadal cieszą się mieszkania. Jeżeli jakieś mieszkanie trafi na
rynek za cenę rynkową, bardzo często znika z oferty niemal natychmiast.
Podobnie jest z nowymi domami, ale tych mamy tutaj bardzo mało. W dalszej
kolejności klienci interesują się starszymi domami, choć czasami obawiają się
ich zakupu. Warto jednak pamiętać, że są dostępne różne dotacje, np. program
„Po babičce” (Po babci), które mogą sprawę bardzo ułatwić. Najmniej dynamiczna
sytuacja jest obecnie na rynku działek. Chociaż te też zaczynają się powoli
sprzedawać, to popyt jest wciąż stosunkowo niski. Po latach stagnacji widać
jednak pierwsze oznaki wzrostu zainteresowania.
Masz już na koncie
wiele udanych transakcji. Proszę, opowiedz o kilku z nich…
– Jasne! Jedno z największych zaskoczeń? Sprzedaż mieszkania w Czeskim
Cieszynie w ciągu 24 godzin od pierwszego pokazania. Po prostu trafił się
idealny klient, była szybka decyzja i błyskawicznie załatwione formalności. Pamiętam też sytuację, kiedy pomogłem
klientom sprzedać dom i mieszkanie, w efekcie czego w ostatecznym rozrachunku otrzymali
o 300 tysięcy koron więcej, niż początkowo planowali. Udało się dobrze rozegrać
strategię, rozłożyć marketing w czasie i trafić na właściwego kupca.
A wracając do Czeladnej, to już trzy
domy znalazły nowych właścicieli. To miejsce naprawdę przyciąga. W najbliższym
czasie ruszy również sprzedaż w Hawierzowie i już teraz zaczynamy odczuwać
ogromne zainteresowanie tymi mieszkaniami.
Co daje ci
największą satysfakcję w tej pracy?
– Zdecydowanie kontakt z ludźmi. Nic
nie przebije momentu, kiedy klient odbiera klucze do nowego mieszkania i
widzisz, że jest naprawdę szczęśliwy. Albo kiedy ktoś długo nie mógł sprzedać
swojej nieruchomości, a razem nam się to udaje. Każdy klient to inna historia,
inne potrzeby, a ja lubię być tym, kto pomaga je zrealizować.
Jakie masz plany
na przyszłość?
– Chcę dalej rozwijać się jako agent,
który mówi „po naszymu”, zna swój teren i jest dla ludzi. Chciałbym też, żeby
nasz region miał więcej możliwości budowy nowych domów, bo popyt jest ogromny,
a teren zasługuje na rozwój. Ja sam nie buduję, ale chcę pomagać w sprzedaży
projektów, które będą dobrze służyć mieszkańcom.
Co chciałbyś na
zakończenie przekazać naszym czytelnikom?
– Jeśli szukacie
kogoś, kto Was wysłucha, doradzi i przeprowadzi przez proces sprzedaży czy
zakupu nieruchomości – po polsku, „po naszymu”, po ludzku – zapraszam do
kontaktu. Działam lokalnie, znam ten rynek i jestem tu dla Was. Wpadnijcie do
biura albo napiszcie, kawa zawsze się znajdzie!
A jeśli zaciekawił Was któryś z projektów, o których wspomniałem, tym bardziej
się odezwijcie!
Kontakt: Michał
Folwarczny tel.: 00420 724 598 384,
e-mail: michal.folwarczny@boreality.cz
Artykuł sponsorowany GŁ-330