Posiedzenie Rady Przedstawicieli Kongresu Polaków w RC poświęcone było m.in. zbliżającym się wyborom do Senatu RC. Gościem spotkania był Stanisław Folwarczny, kandydat koalicji SPOLU w wyborach do Senatu z okręgu 73, który w przeszłości był m.in. przewodniczącym Rady Przedstawicieli Kongresu Polaków w RC, prezesem Towarzystwa Nauczycieli Polskich w RC, dyrektorem Polskiej Szkoły Podstawowej w Czeskim Cieszynie i zastępcą burmistrza tego miasta.

– Będąc senatorem można zdziałać bardzo wiele, zwłaszcza gdy jest się przedstawicielem ugrupowania, które jest u władzy na poziomie województwa, czy państwa. Mam doświadczenie z polityki na szczeblu lokalnym i wojewódzkim, znam realia i potrzeby regionu – przyznał.

Prezentując swoje dokonania wymienił m.in. remont polskiego gimnazjum w Czeskim Cieszynie, na który województwo morawsko-śląskie przeznaczyło pieniądze, wygraną batalię, by pozostawić tę szkołę w murach tego właśnie budynku, a także ostatnie starania, dzięki którym udało się z budżetu województwa dofinansować wyposażenie informatyczne wyremontowanej szkoły w Bukowcu oraz naprawę dachu szkoły w Koszarzyskach.

– Jeśli chodzi o szkolnictwo polskie w Republice Czeskiej, jesteśmy w optymistycznej sytuacji – ocenił. – Rośnie ilość uczniów naszych szkołach, zmienione są zasady finansowania, dzięki którym szkoły nie otrzymują pieniędzy w zależności od liczby uczniów, a według ilości lekcji. Nie ma więc problemu z finansowaniem nauczycieli i pracowników niepedagogicznych. Gminy też traktują nasze polskie szkoły, jak swoje. To w pewnej części zasługa polskich radnych, ale ważną rolę odgrywa wyborca, bo niektórzy politycy uświadomili sobie, że głosy polskiego wyborcy są tak samo ważne, jak wyborcy czeskiego – powiedział. – Jeśli zostałbym wybrany senatorem, będę kontynuował swoją dotychczasową pracę. Sprawy mniejszości są mi bardzo bliskie – powiedział Stanisław Folwarczny zapewniając, że będzie rzecznikiem spraw mniejszości, szczególnie polskich na tyle, na ile to będzie możliwe.

Wyjaśnił również, że w razie wygrania wyborów do Senatu przez dwa lata będzie łączył tę funkcję z pozycją wicehetmana województwa morawsko-śląskiego.

O tym, że obecność Polaka w Senacie jest ważna przekonywali m.in. Józef Szymeczek, przewodniczący Rady Przedstawicieli, Mariusz Wałach, prezes Kongresu Polaków w RC oraz Małgorzata Rakowska, która przypomniała, że senatorowie i posłowie bardzo pomagali w walce o polskie szkolnictwo, gdy stała na czele TNP. Zwróciła uwagę na obecne bolączki polskiego szkolnictwa w RC przyznając, że obecność przedstawiciela polskiej mniejszości w Senacie byłaby bardzo potrzebna.

Danuta Branna zauważyła, że za prawa mniejszości narodowych odpowiada państwo, które przyjęło określone zobowiązania wynikające z umów międzynarodowych.

– Dobrze jest mieć swojego senatora, który będzie mógł o tym przypominać rządzącym, niezależnie od Kongresu Polaków i innych organizacji – dodała.

Podczas czwartkowego posiedzenia uczestnicy otrzymali też dane urzędu statystycznego z listą gmin na Zaolziu, w których – zgodnie z przeprowadzonym spisem – powinny znaleźć się komitety ds. mniejszości narodowych oraz którym należą się dwujęzyczne tablice.

W związku z tym Rada Pełnomocników podjęła uchwałę o zobowiązaniu Rady Kongresu do przygotowania dekretu dla pełnomocników oraz wystosowania listu do nowo wybranych władz samorządowych z prośbą o uwzględnienie pełnomocnika Kongresu Polaków w RC w składzie gminnej komisji narodowościowej. Została też utworzona grupa robocza, której zadaniem będzie opracowanie regulaminu i zasad działalności pełnomocników Kongresu Polaków w gminach, by wiedzieli oni konkretnie, czego od nich się oczekuje.

Za sprawą Danuty Brannej wrócił temat podjętej na poprzednim spotkaniu uchwały dotyczącej programu wsparcia wielodzietnych polskich rodzin na Zaolziu. 

Do tematu wrócimy we wtorkowym wydaniu Głosu.