52 lata temu – 8 września 1968 roku Ryszard Siwiec, księgowy z Przemyśla, protestując przeciwko inwazji na Czechosłowację, dokonał samospalenia w czasie ogólnokrajowych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie w obecności przywódców Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dyplomatów i 100 tysięcy widzów.
Ryszard Siwiec z wykształcenia był filozofem, podczas II wojny światowej należał do Armii Krajowej. Po je zakończeniu odmówił pracy w szkolnictwie, nie chcąc uczestniczyć w komunistycznej indoktrynacji młodzieży i podjął pracę jako księgowy. Miał pięcioro dzieci.
Przez lata pisał i powielał ulotki podpisując je „Jan Polak”. Agresja na Czechosłowację z udziałem wojsk polskich przekonała go, że należy wstrząsnąć sumieniem rodaków. Formę samospalenia wybrał prawdopodobnie pod wpływem samospalenia w 1963 roku mnicha buddyjskiego Thích Quảng Ðứca, protestującego wówczas przeciwko prześladowaniom w Wietnamie buddyzmu przez rząd katolickiego prezydenta Ngô Đình Diệma.
Przed wyjazdem na dożynki do Warszawy sporządził testament oraz nagrał na taśmę magnetofonową antykomunistyczne przesłanie.
– Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno! – mówił Ryszard Siwiec.
Jadąc do Warszawy pociągiem, napisał list pożegnalny do żony, który po akcie samospalenia został przechwycony na poczcie przez Służbę Bezpieczeństwa. W efekcie dopiero po 22 latach żona mogła przeczytać.
„Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt nic nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy, piszę w pociągu, dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję spokój wewnętrzny jak nigdy w życiu” – pisał.
Zanim oblał się rozpuszczalnikiem, rozrzucił w tłum ulotki z protestacyjnym apelem. Płonąc, krzyczał „Protestuję!” i nie pozwalał gasić płomieni. Zmarł po czterech dniach w Szpitalu Praskim w wyniku odniesionych oparzeń (ponad 85 proc. powierzchni ciała).
Jego protest został przemilczany przez wszystkie oficjalne media. Bezpośrednim świadkom funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa wmawiali, że Siwiec był niezrównoważony psychicznie. Ryszard Siwiec pochowany został w Przemyślu na cmentarzu Zasańskim.
W 2001 prezydent Republiki Czeskiej, Václav Havel przyznał pośmiertnie Ryszardowi Siwcowi order Tomáša Masaryka pierwszej klasy. 19 sierpnia 2003 roku Ryszard Siwiec został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W czwartek 8 września 2022 r. pamięć Ryszarda Siwca uczcili także czescy i słowaccy dyplomaci w Polsce.
Ambasador Dürr wraz z Ambasador Słowacji oraz przedstawicielami Związku Żołnierzy AK uczcili pamięć Ryszarda Siwca pod jego pomnikiem przy Stadionie Narodowym. pic.twitter.com/tGB9KFVfpm
— Czech Embassy Poland (@CZEmbassyPoland) September 8, 2022