czwartek, 2 maja 2024
Imieniny: PL: Longiny, Toli, Zygmunta| CZ: Zikmund
Glos Live
/
Nahoru

Karwina: Na św. Anny do rajskiego ogrodu. PZKO w Raju zaprosiło na polski festyn  | 31.07.2023

„Na Świętej Anny w Raju odpust i festyn w zwyczaju” – tak mogłoby brzmieć przysłowie związane z obchodami wspomnienia matki Maryi w ostatnią niedzielę lipca w Karwinie. Z odpustem w kaplicy pod wezwaniem tej patronki małżeństw, matek, wdów, piekarzy i żeglarzy miejscowi pezetkaowcy łączą zabawę festynową w swoim „rajskim” ogrodzie. 

Ten tekst przeczytasz za 4 min.
Po występie grup „Dziecka z Trzanowic” i ZT „Trzanowice” ich kierowniczka Dorota Uherek utrzymała odpustowe serce. Fot. Szymon Brandys

– Łączymy tradycję odpustową i festyn, dzięki czemu integrujemy polskie i czeskie środowisko w naszym mieście – wyjaśniała prezes MK PZKO w Karwinie-Raju Ksenia Stuchlik. Członkowie tego koła do swojego ogrodu zapraszali gości już po porannych mszach (w obu językach) w kaplicy. Przy Domu PZKO można było spędzić całą niedzielę, korzystając też z oferty gastronomicznej koła. – Podajemy śniadania, są też kołacze i nasze serca z piernika, a w tym roku ugotowaliśmy dwudaniowe obiady. Z kolei popołudniu grillujemy kiełbaski i smażymy placki – dodała Stuchlik.  

Od godziny 14. na ogrodowej scenie pojawiła się kapela góralska „Czerchla” składająca się z absolwentów Polskiego Gimnazjum im. J. Słowackiego w Czeskim Cieszynie. – Gramy muzykę beskidzką, ale te piosenki znane są także „na Dołach”. Zresztą zdarza nam się także zagrać coś tutejszego – mówił w rozmowie z „Głosem” jeden z członków Dominik Poloček. – Występujemy w miarę regularnie na imprezach publicznych i prywatnych w regionie, nie nudzimy się, ale nasz kalendarz mamy jeszcze po kontrolą – dodał. W kolejny weekend będzie ich można usłyszeć m.in. w ramach największego góralskiego jam session, czyli na nocnym muzykowaniu „muzykuli przi watrze”. 

O akcenty folklorystyczne postarali się także Zespół Taneczny „Trzanowice” wraz z grupą młodszych wykonawców. Ci ostatni zaprezentowali na scenie wiązankę pasterską, a po nich starsi koledzy dali pokaz tańców cieszyńskich w opracowaniu Anny Drózd, tancerki Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Cieszyńskiej im. Janiny Marcinkowej. Wszyscy dopiero co wrócili z obozu, a tydzień wcześniej przygotowywali swój program w ramach corocznych półkolonii „Lato z Tradycją”. – A po występie w Karwinie czeka nas maraton dożynkowy, będziemy m.in. w Gutach i Stonawie, a do nas zapraszamy 23 września – uzupełniła kierowniczka Dorota Uherek.


W Raju nie mogło też zabraknąć rodzimych wykonawców. Przed tłumnie zgromadzoną w ogrodzie publicznością w dwóch blokach repertuarowych wystąpił kwartet wokalny „Dobry wieczór” założony przez Lecha Gattnara. Najpierw artyści zaśpiewali ludowe utwory ze Śląska Cieszyńskiego, Czech, Słowacji i jeden bułgarski, później zaś zabrzmiała muzyka rozrywkowa. – Nasza historia jest krótka, bo półtoraroczna, ale spotykamy się regularnie na próbach i rozszerzamy nasz repertuar – wyjaśniał „Głosowi” Gattnar. Całość zamknął występ zespołu Galaxie Rock, w którego repertuarze pojawiły się polskie utwory rockowe. 

Festynowi towarzyszyło spotkanie absolwentów byłem polskiej szkoły w Karwinie-Raju, której budynek sąsiaduje z Domem PZKO, a koło przed rokiem zorganizowało obchody jubileuszu 150 lat od powstania tej placówki. 

Pezetkaowcy przygotowali także sporo atrakcji dla dzieci – można było spróbować swojego szczęścia m.in. w kole fortuny, zagrać w kręgle, przeciągać linę itd. Niestety w ramach popołudniowego festynu o sercach z piernika pozostało już tylko wspomnienie. Z 201 sztuk, które upiekły członkinie Miejscowego Koła PZKO w Karwinie-Raju na tradycyjny odpust św. Anny (pisaliśmy w „Głosie”), nie została ani jedna. – Już po czeskiej mszy sprzedałyśmy wszystkie! –  mówiła Renata Siwek, przewodnicząca Klubu Kobiet. Pięć największych serc otrzymali goście specjalni – wśród m.in. konsul Stanisław Bogowski oraz przedstawiciele samorządów wojewódzkiego i miejskiego. 

– To u nas jedyna taka impreza w całym roku. Jej organizacja kosztuje nas wprawdzie sporo czasu i wysiłku, ale naprawdę warto. Jestem wdzięczna za to, że mamy w kolę ekipę, której się chce – powiedziała Ksenia Stuchlik. 

   

Fot. Szymon Brandys


GALERIE odpust raj