niedziela, 13 kwietnia 2025
Svátek: PL: Artemona, Justyny, Przemysławy| CZ: Aleš
Glos Live
/
Nahoru

Młodzi chcą działać. I mają swój punkt widzenia na PZKO | 11.04.2025

Do dużej zmiany doszło w MK PZKO w Jabłonkowie – w zarządzie pojawiło się sporo młodszych osób, a na czele koła stanął Andrzej Göbel. – W ostatnich latach staram się aktywnie udzielać w kole, żeby dać polskiej społeczności to, na co podczas mojej kariery zawodowej nie miałem czasu – mówi nowy prezes jabłonkowskiego PZKO.

Tento text přečteš za 4 min. 45 s
Andrzej Göbel ma bogate plany na najbliższe miesiące i lata. Teraz czas na ich realizację. Fot. ŁUKASZ KLIMANIEC

Kiedy napisaliśmy o wyborze nowego prezesa MK PZKO w Jabłonkowie pojawiły się pytania, kim jest Andrzej Göbel? A zatem…
– Jestem przede wszystkim jabłonkowianinem i członkiem Miejscowego Koła PZKO w Jabłonkowie. W ostatnich latach staram się aktywnie udzielać w kole, żeby dać polskiej społeczności to, na co podczas mojej kariery zawodowej nie miałem czasu. Wcześniej pracowałem w firmie Netis a.s., w której jestem do teraz współwłaścicielem. Firma ta zajmuje się głównie produkcją mleka i handlem związanym z rolnictwem. Na dziś dostarcza do mleczarni ponad 50 tys. litrów mleka dziennie i zatrudnia ok. 230 osób.

I teraz nadszedł czas na społeczną działalność?

– Tak, teraz jest czas na społeczną działalność. Bo dotychczas w Jabłonkowie udzielali się osoby w wieku 60+, nazwijmy ich „starszacy”, a młodsze pokolenie, „średniacy”, trzymało za nas kciuki, jak na hokeju. Po licznych wspólnych rozmowach „średniacy” zapewnili nas, że chcą zaangażować się w pracę społeczną, ale mają na działalność PZKO trochę inny punkt widzenia. W niedzielę 30 marca w Domu PZKO w Jabłonkowie odbyło się zebranie sprawozdawczo-wyborcze. Trudno uwierzyć, że cała sala była zapełniona, a na liście kandydatów do zarządu znalazło się aż 23 chętnych, z czego większość to „średniacy”. Myślę, że to ułożyło się bardzo dobrze. Moim głównym celem jest aktywacja rówieśników do pracy społecznej i zachęcenie młodzieży do wstąpienia w szeregi członków PZKO w Jabłonkowie.

Jak chcecie osiągnąć te cele?
– Już w czasie rozmów przedwyborczych wszyscy zgodzili się z jednym, że najważniejsza jest praca z młodzieżą. Aktualnie w Mazurowicach zrobiliśmy grządki dla dzieci oraz zagony wzniesione, mały kurnik, klatki da królików i pomieszczenie dla owiec. Chcemy, żeby dzieci poznały rośliny i zwierzęta w rzeczywistości, a nie z obrazków. Mamy zamiar wiosną udostępnić harcerzom jedno z pomieszczeń w Mazurowicach, żeby tam mogli prowadzić swoją harcówkę i swoje spotkania spędzać przy ognisku w ogrodzie.

Mazurowice to jedno, ale jest przecież PZKO i inne tematy, którymi nowy zarząd musi się zająć?
– Rzeczywiście, jest tego więcej. Początki nie są łatwe. Wpadliśmy na głęboką wodę. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy deklarowali pomoc i pracę społeczną, dotrzymają słowa. Jeśli ludzi do pomocy będzie więcej, to na pewno damy radę. Bo gdyby zostało nas tylko kilku „staruszków”, to byłoby krucho. Ale działamy i jesteśmy dobrej myśli. Staramy się zdobywać informacje oraz pozyskiwać pieniądze, które umożliwią nam działalność.

Życzyłbym sobie tego, żeby wszystkie imprezy organizowane przez nasze jabłonkowskie koło cieszyły się dużym zainteresowaniem zwłaszcza ze strony młodych ludzi, którzy wychodziliby z nich zadowoleni i już pytali, kiedy będzie następna impreza. 

Jakie wyzwania stoją przed wami w najbliższym czasie?
– Największym jest oczywiście Gorolski Święto. To numer jeden. Oprócz tego chcielibyśmy podpisać umowę o współpracy ze szkołą, a także z miastem, które jest dla PZKO bardzo ważnym partnerem. Zależy nam także, żeby nawiązać ściślejsze kontakty z innymi kołami PZKO, z zarządem głównym PZKO, Kongresem Polaków w RC, a także wspólnotą Coexistentia.

Czy w zarządzie są osoby, które mają doświadczenie przy organizacji Gorolskigo Święta?
– Tak, w zarządzie zostali ludzie, którzy przez lata organizowali to wydarzenie. Bardzo ważną postacią jest Lucie Peter-Tomkowa, która pracuje w urzędzie, gdzie zajmuje się kulturą i jest mocno zaangażowana w Gorolski Święto. „Gorol” jest organizowany we współpracy MK PZKO w Jabłonkowie z miastem Jabłonków. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, bo ta współpraca układa się bardzo dobrze. Chcemy ją umiejętnie wykorzystać, by przygotowując tegoroczną edycję zbliżyć się do tego poziomu, jaki był do tej pory. Nie jest łatwo, bo informacji na temat organizacji nie mamy za wiele. Ale zostało jeszcze trochę czasu, żeby je poznać i godnie przygotować Gorolski Święto.

Jakie życzenia złożyłby sobie pan na starcie działalności?
– Życzyłbym sobie tego, żeby wszystkie imprezy organizowane przez nasze jabłonkowskie koło cieszyły się dużym zainteresowaniem zwłaszcza ze strony młodych ludzi, którzy wychodziliby z nich zadowoleni i już pytali, kiedy będzie następna impreza.








Může Vás zajímat...