poniedziałek, 28 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bogny, Walerii, Witalisa| CZ: Vlastislav
Glos Live
/
Nahoru

Niepewne losy Domu PZKO w Rychwałdzie | 27.04.2025

Dom PZKO w Rychwałdzie, mieszczący się w budynku byłej polskiej szkoły, od pół roku stoi pusty. Liczące zaledwie 40 członków miejscowe koło PZKO jesienią sprzedało go miastu. O jego dalszych losach rozstrzygną władze ratusza w oparciu o ankietę przeprowadzoną wśród mieszkańców. Jeśli powstanie w nim Centrum Społecznościowe, niewykluczone, że PZKO-wcy jeszcze tu powrócą.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Władysław Rusek przed Domem PZKO w Rychwałdzie. Fot. Beata Schönwald

– Nasze koło PZKO miało tutaj siedzibę od 1948 roku. Kiedy w 1980 roku szkoła przestała istnieć, wszczęliśmy starania, żeby obiekt, który do tej pory wynajmowaliśmy bezpłatnie od Powiatowej Rady Narodowej, uzyskać na własność. W 1998 się to udało. W tym czasie nasza baza członkowska liczyła ok. 150 osób. Regularnie organizowaliśmy imprezy, które przynosiły dochód pozwalający na utrzymanie budynku w jako takim stanie – wspomina prezes MK PZKO w Rychwałdzie Władysław Rusek.

Szyld „PZKO” jeszcze został. Fot. Beata Schönwald

Potem zaczęły się kłopoty. Zaczął przeciekać dach i przy bardziej obfitych opadach pojawiały się plamy na sufitach. Podreperowano go więc. – Ale to nie był jedyny problem. Pojawiła się też kwestia wodociągu i centralnego ogrzewania. Wodę czerpaliśmy ze studni, ale ponieważ nie robiliśmy tego regularnie, nie nadawała się do picia. Pomieszczania ogrzewaliśmy zaś każde z osobna, paląc w znajdujących się w nich piecach na węgiel. To wszystko wymagało modernizacji, na którą nie było nas stać – przekonuje prezes.

Boczny widok na Dom PZKO. Fot. Beata Schönwald

Po covidzie liczba członków obniżyła się do 40, nie udało się wskrzesić działalności śpiewaczej zespołu „Rychwałdzianie”. O kosztownych remontach koło nie miało co marzyć. Postanowiło więc sprzedać swój dom. – To nie była prosta decyzja - zaznacza Rusek. 
Więcej w najbliższym, wtorkowym wydaniu gazety.