czwartek, 26 czerwca 2025
Imieniny: PL: Jana, Pauliny, Rudolfiny| CZ: Adriana
_-_transp.png){kind=spacer}
/ 
Zaloguj się
Rozmawiamy o rynkach ksiazki w Polsce i Czechach | 25.06.2025
Lukáš Kowala, bibliotekarz z Ostrawy-Wyszkowic,
otrzymał pod koniec maja w Instytucie Polskim w Pradze Nagrodę im. Mariana
Szyjkowskiego za pracę magisterską poświęconą polskiemu rynkowi książki.
Głównym tematem przewijającym się w naszej rozmowie jest stan czytelnictwa w
Polsce i jego porównanie z kondycją czeskiego czytelnictwa.
Ten tekst przeczytasz za 9 min. 30 s
Premium
Lukáš Kowala jest laureatem Nagrody im. Mariana Szyjkowskiego udzielanej przez Instytut Polski w Pradze. Fot. DANUTA CHLUP
Co leżało u podstaw pana zainteresowań
książką i jej rynkiem zbytu?
– Pochodzę z Bystrzycy, maturę zdałem w Akademii Handlowej w Czeskim Cieszynie, przez pewien czas studiowałem w Ostrawie polonistykę, ale jej nie dokończyłem. Przeprowadziłem się do Pragi i przez ponad trzy lata pracowałem w księgarni Luxor na placu Wacława. Mówiono wtedy, że to była największa księgarnia w Czechach i Europie Środkowej. Miałem okazję przyjrzeć się bliżej rynkowi książki – branży wydawniczej, dystrybucyjnej, sprzedaży detalicznej. Później kontynuowałem pracę w nowym sklepie tej sieci przy alei Narodowej. W Pradze mocno interesowałem się kulturą, głównie filmem i teatrem, dlatego zdecydowałem się iść na zaoczne studia licencjackie na kierunku wiedza o filmie i teatrze. Tam również były odniesienia do książek, bo wiadomo, że i film, i teatr, korzystają z literatury. Dojeżdżałem do Ołomuńca, bo tylko tam ten kierunek można studiować zaocznie.
Ale z Pragi wrócił pan z powrotem do naszego regionu…
– Pragę kocham od dzieciństwa, lubię tam jeździć, lecz po czasie zacząłem tęsknić za Śląskiem. Nie wróciłem jednak do Bystrzycy, ta wydawała mi się już trochę za mała, zamieszkałem w Czeskim Cieszynie, bliziutko Olzy. Miałem dosłownie parę kroków do Polski i często z tego korzystałem.
– Pochodzę z Bystrzycy, maturę zdałem w Akademii Handlowej w Czeskim Cieszynie, przez pewien czas studiowałem w Ostrawie polonistykę, ale jej nie dokończyłem. Przeprowadziłem się do Pragi i przez ponad trzy lata pracowałem w księgarni Luxor na placu Wacława. Mówiono wtedy, że to była największa księgarnia w Czechach i Europie Środkowej. Miałem okazję przyjrzeć się bliżej rynkowi książki – branży wydawniczej, dystrybucyjnej, sprzedaży detalicznej. Później kontynuowałem pracę w nowym sklepie tej sieci przy alei Narodowej. W Pradze mocno interesowałem się kulturą, głównie filmem i teatrem, dlatego zdecydowałem się iść na zaoczne studia licencjackie na kierunku wiedza o filmie i teatrze. Tam również były odniesienia do książek, bo wiadomo, że i film, i teatr, korzystają z literatury. Dojeżdżałem do Ołomuńca, bo tylko tam ten kierunek można studiować zaocznie.
Ale z Pragi wrócił pan z powrotem do naszego regionu…
– Pragę kocham od dzieciństwa, lubię tam jeździć, lecz po czasie zacząłem tęsknić za Śląskiem. Nie wróciłem jednak do Bystrzycy, ta wydawała mi się już trochę za mała, zamieszkałem w Czeskim Cieszynie, bliziutko Olzy. Miałem dosłownie parę kroków do Polski i często z tego korzystałem.
Polska jest dla mnie
najbliższa pod
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.
