Ostrawa: Poważny wypadek zamknął autostradę | 11.12.2025
Dzisiaj po godz. 5.00 zgłoszono zderzenie kilku pojazdów na
autostradzie D56 w pobliżu Paskowa. Są ranni, jeden w stanie krytycznym. Według wstępnych ustaleń przyczyną była pęknięta opona tira.
Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Najpierw tir zderzył się z samochodem dostawczym. Fot. HZS MSK
Cztery osoby – trzech mężczyzn i jedna
kobieta – w wieku od 23 do 50 lat odniosły lżejsze lub umiarkowane obrażenia,
głównie klatki piersiowej, kręgosłupa i kończyn. Po udzieleniu im pierwszej
pomocy ranni trafili do szpitali we Frydku-Mistku i Ostrawie. Jako pierwsi dotarli na miejsce strażacy.
– Sześćdziesięcioletniego
mężczyznę ratownicy przejęli w czasie trwania jego reanimacji od strażaków,
którzy wyciągnęli go z wozu. Miał zatrzymaną akcję serca, poważne
obrażenia głowy, klatki piersiowej i kończyny dolnej – poinformował Lukáš Humpl,
rzecznik pogotowia ratunkowego.
Strażacy przewożą rannego. Fot. HZS MSK.
Po ok. 20 minutach udało si
wznowić akcję serca. Mężczyznę po wykonaniu niezbędnych zabiegów przewieziono w stanie krytycznym do Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie.
Przyczynę zdarzenia opisała
rzeczniczka policji Pavla Jirouškowa: – Jednemu z samochodów ciężarowych
jadących w kierunku Frydka-Mistka pękła opona. To spowodowało, że tir uderzył w
przejeżdżający obok samochód, a następnie w barierki. Ładunek
częściowo się wysypał na przeciwny pas ruchu, gdzie do kłód drewna uderzyły
kolejno trzy samochody osobowe. W kierunku na Ostrawę zderzyły się
jeszcze dwa inne pojazdy. Autostrada w obu kierunkach
została zamknięta. Ok. godz. 9.00 wznowiono ruch na jednym pasie w kierunku Frydka-Mistka.
Jak udało nam się ustalić, mini-autokar marki Mercedes, do którego uderzył samochód ciężarowy, należał do jednego z prywatnych przewoźników. W środku znajdowali się zaś polscy pracownicy jednej z pobliskich firm, zmierzający akurat na poranną zmianę. – To było coś strasznego. Do teraz nie mogę się z tego pozbierać. Tylko dzięki temu, że nasz kierowca brawurowo zareagował, nie doszło do jeszcze większej tragedii – powiedziała naszej redakcji bezpośrednia uczestniczka wypadku, która poprosiła nas o anonimowość w mediach.
(jb)