Polski fiat 126p, który jest prezentem dla aktora Toma Hanksa, wyruszył w poniedziałek w podróż do Los Angeles. – Wręczymy go Tomowi w połowie przyszłego tygodnia – powiedziała pomysłodawczyni akcji „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa”, Monika Jaskólska.
Bielszczanie pożegnali samochód w południe przed centrum handlowym Gemini Park. Do rogatek miasta towarzyszyło Maluchowi kilka innych „fiacików”. Auto jeszcze w poniedziałek dotarło do Warszawy. Do czwartku można go oglądać w sali odlotów lotniska im. Chopina w Warszawie, gdzie promuje akcję pomocy dla bielskiego szpitala pediatrycznego. 27 listopada na pokładzie Dreamlinera należącego do linii LOT odleci z lotniska na Okęciu do Los Angeles.
Pomysł sprezentowania aktorowi fiata 126p wpadł do głowy Monice Jaskólskiej jesienią ub. roku. Tom Hanks kręcił wówczas film w Budapeszcie i natknął się tam na zlot polskich fiatów. Aktor opublikował wówczas w internecie zdjęcie wykonane w momencie, gdy otwierał drzwi do sfatygowanego Malucha. – I'm so excited about my new car! (Jestem taki podekscytowany moim nowym autem) – podpisał je.
Zainspirowana fotografią bielszczanka zainicjowała zbiórkę funduszy na zakup auta. Odzew bielszczan był entuzjastyczny. Akcja ruszyła pod koniec roku i odbiła się szerokim echem w mediach w Polsce i na świecie. Z pomocą finansową przybył m.in. Rafał Sonik – pierwszy i jedyny Polak, który wygrał Rajd Dakar w klasyfikacji indywidualnej, a prywatnie przedsiębiorca i filantrop z Krakowa. O akcji dowiedział się również Hanks. W mailu do Jaskólskiej przyznał, że nieco żartował z samochodu, ale dodał, że bardzo mu się on podoba. Zaprosił bielszczankę do Stanów Zjednoczonych i zadeklarował, że wesprze bielski szpital pediatryczny.