poniedziałek, 30 czerwca 2025
Imieniny: PL: Arnolda, Emiliany, Lucyny| CZ: Šárka
Glos Live
/
Nahoru

Ewangelicki patron z Zaolzia w katolickiej Polsce | 29.06.2025

Patronem Szkoły Podstawowej w Międzyborzu, gminie leżącej w województwie dolnośląskim, w powiecie oleśnickim, jest związany z Bystrzycą na Zaolziu pastor Jerzy Badura. O tym fenomenie rozmawiamy z historykiem Józefem Szymeczkiem, który był gościem obchodów 35-lecia nadania placówce imienia tego ewangelickiego duchownego oraz jego 180. urodzin.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Szkoła Podstawowa w Międzyborzu im. Jerzego Badury. Fot. materiały szkoły

Jak szkoła w Międzyborzu dowiedziała się o historyku z Zaolzia, doktorze Józefie Szymeczku?
– Przed trzema laty byłem na spotkaniu Stowarzyszenia Odra-Niemen i zasłyszałem tam nieformalną rozmowę, w której padło imię Jerzego Badury w związku z pielęgnowaniem jego tradycji w Międzyborzu. To mnie zainteresowało. W czasie naszej rozmowy okazało się, że mam wiele informacji, które tam nie są znane. Powymienialiśmy się kontaktami, obiecałem, że przygotuję dla nich szczegółowe opracowanie o tej wyjątkowej postaci. A potem przyszło zaproszenie i 12 czerwca wygłosiłem o nim wykład na obchodach jubileuszowych szkoły.

Kim był Jerzy Badura?
– Pastor Jerzy Badura żył w latach 1845-1911. Urodził się Drogomyślu w Księstwie Cieszyńskim przy granicy z Prusami. Mogłoby się wydawać, że w kontekście istniejącego od przeszło stu lat podziału Śląska Cieszyńskiego jego los nie musiałby nas aż tak poruszać. Jednak to tylko złudzenie, bo związany był również z Zaolziem. Należał do drugiej generacji polskich budzicieli narodowych po Pawle Stalmachu i Andrzeju Cinciale. To, że był Polakiem mocno uświadomionym narodowo, który okazywał otwarcie swojego polskiego ducha, przysparzało mu wiele kłopotów już od czasów studiów teologicznych w Wiedniu. Kiedy przyszło mu szukać posady pastora, która po zrównaniu w prawach w Monarchii Habsburskiej ewangelików z katolikami była po 1861 roku dość lukratywnym „biznesem”, problem ten tylko narastał. W 1872 roku Badura trafił m.in. do Mysłowic leżących na terenie Cesarstwa Niemieckiego, a w trzy lata później ubiegał się o stanowisko pastora w Cieszynie. Niestety, bezskutecznie, bo wybory, w budzących wątpliwości okolicznościach, wygrał jego niemieckojęzyczny przeciwnik Karol Teodor Haase. 

Nas najbardziej interesują jednak jego związki z Bystrzycą.
– Bystrzyca to kolejne niepowodzenie Jerzego Badury w poszukiwaniu posady pastora na Śląsku Cieszyńskim. W 1877 roku bystrzycki zbór wybrał go co prawda 411 głosami z 417 oddanych, jednak Najwyższa Rada Kościelna w Wiedniu nie zatwierdziła tego wyboru. Wiadomo, że maczał w tym palce stojący na czele senioratu śląskiego Haase. Bystrzyczanie nie dali za wygraną. Dwa lata walczyli o wybranego przez siebie pastora, pisali petycje, jeździli do Wiednia. W grudniu 1879 zbór objął Karol Michejda, który nota bene okazał się jeszcze bardziej zażartym polskim patriotą. Haase wygrał co prawda bitwę z Badurą, nie wygrał jednak walki o polski zbór w Bystrzycy. 

Jak ostatecznie Jerzy Badura trafił do Międzyborza?
– Po 15 latach tułaczki i bezskutecznych starań o uzyskanie posady na Śląsku Cieszyńskim władze austriackie po uzgodnieniu z władzami niemieckimi zezwoliły Jerzemu Badurze na objęcie posady w Międzyborzu, w miejscowości, gdzie żyły resztki polskich ewangelików. Badura miał świadomość istniejących związków między Śląskiem Cieszyńskim a terenem, gdzie leżą Miedzybórz, Twardogóra i Syców. Chodziło bowiem o trzy silne ośrodki protestantyzmu polskiego z czasów, kiedy Śląsk do 1742 roku tworzył jedną całość. Kiedy w 1709 roku powstał w Cieszynie zbór ewangelicki, to pierwsi pastorowie przyszli właśnie stamtąd, z Dolnego Śląska. Przykładem tego, że te relacje działały w obu kierunkach, są kazania Samuela Dąbrowskiego wydane w 1772 roku przez pastora z Twardogóry Jana Chrystiana Bockschammera z myślą o „ziomkach swoich w Księstwie Cieszyńskim”. Bockschammer urodził się bowiem w Cieszynie. 
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu "Głosu"


Może Cię zainteresować.