Justyna Steczkowska w finale Eurowizji | 14.05.2025
Polska
artystka po znakomitym występie we wtorkowym półfinale Eurowizji awansowała do
sobotniego koncertu finałowego. Widowiskowe show Steczkowskiej sprawiło,
że z piosenką „Gaja” będzie walczyć dalej.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Justyna Steczkowska zameldowała się w finale tegorocznej Eurowizji. Fot. Facebook/Justyna Steczkowska
We wtorkowy
wieczór w szwajcarskiej Bazylei reprezentanci 15 krajów walczyli o udział w
finale 69. Konkursu Piosenki Eurowizji. Głosami publiczności (zgodnie z
zasadami konkursu nie można głosować na reprezentanta własnego kraju) w sobotę
na scenie zobaczymy artystów z Polski, Norwegii, Szwecji, Albanii, Holandii,
San Marino, Estonii, Portugalii, Ukrainy i Islandii.
Justyna Steczkowska
wystąpiła jako druga. I trzeba przyznać, że podczas jej występu na scenie dużo
się działo. Charyzmatyczni tancerze na szpilkach, buchający ogień, wizualizacje
smoka. Ale przede wszystkim perfekcyjnie śpiewająca, doskonale poruszająca się,
a nawet biegająca, odziana w lateksowy kostium Steczkowska. W pewnym
momencie artystka zawisła nad sceną. To był element choreografii, który niemal
do ostatniej chwili, nie był pewny, bo organizatorzy mieli wątpliwości, czy
będzie wystarczająco bezpieczny. Ostatecznie jednak wyrazili zgodę.
Justyna zaśpiewała
piosenkę „Gaja”, która 14 lutego zapewniła jej wygraną w preselekcjach (zdobyła
prawie 40 proc. głosów). Od tej pory artystka włożyła ogromną ilość pracy, żeby
jej występ był jak najlepszy, wzięła też udział we wszystkich koncertach
przedeurowizyjnych, tzw. pre – parties. Warto też przypomnieć, że dla Justyny
był to już drugi w karierze występ na Eurowizji, bo pierwszy raz zaśpiewała
dokładnie 30 lat temu, wykonując 13 maja 1995 roku w Dublinie piosenkę „Sama”.
Dziś 52-letnia Steczkowska jest najstarszą artystką na tegorocznej
Eurowizji i pierwszą, której udało się powrócić po tak długiej przerwie.
Artystka od
początku miała wysokie notowania u buckmacherów, kibicowały jej miliony fanów,
ale też wielu innych artystów. Michał Szpak opublikował na Instagramie zrzut
ekranu z fragmentem jego rozmowy z Justyną Steczkowską. „Rozwal ich!” —
napisał w SMS-ie, na krótko przed występem, na co otrzymał odpowiedź (po
występie): „Rozwaliłam, co się dało”.
Poza naszą
artystką, uwagę zwrócił fiński zespół KAJ z utworem „Bara Bada Bastu”, który
reprezentuje Szwecję i który jest jednym z głównych faworytów tegorocznego
konkursu. Ciekawa była także piosenka „Espresso Macciato” estońskiego wykonawcy
Tommy'ego Casha i występ Claude z Holandii z piosenką „C’est La Vie”.
We wtorek
zaśpiewali także artyści z Hiszpanii, Włoch i Szwajcarii, natomiast w czwartek
wystąpią wykonawcy z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, którzy automatycznie
znajdą się w sobotnim finale, bez udziału w konkursach półfinałowych. To tak
zwana „Wielka piątka” (The Big Five) – reprezentanci z Francji, Niemiec, Włoch,
Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Organizator Eurowizji – Europejska Unia Nadawców
– wyróżniła w taki sposób te kraje, które wnoszą największy wkład finansowy w
organizację konkursu. Do grona tego dołącza artysta z kraju gospodarza, czyli w
tym roku ze Szwajcarii.
Drugi
półfinał odbędzie się w czwartek 15 maja o godzinie 21.00, a wielki finał w
sobotę 17 maja o godzinie 21.00. Transmisję każdego koncertu można śledzić w
telewizji i online, m.in. w TVP1, TVP Polonia oraz na platformie TVP VOD i na
oficjalnym kanale Eurowizji na YouTubie.