czwartek, 1 maja 2025
Imieniny: PL: Józefa, Lubomira, Ramony| CZ:
_-_transp.png){kind=spacer}
/ 
Czeski Cieszyn: Wigilijka »Beskidzioków« | 10.12.2024
Członków
Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski” odwiedził we
wtorek spóźniony Święty Mikołaj. Stało się tak na tradycyjnej wigilijce, na
którą zjechali do Czeskiego Cieszyna miłośnicy wędrówek górskich z całego
Zaolzia.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
„Beskidzioków” odwiedził we wtorek Święty Mikołaj. Fot. Beata Schönwald
– „Beskid
Śląski” organizuje imprezy różnego rodzaju – spacery, wycieczki w niezbyt
odległe strony oraz dalekie wyjazdy w wysokie góry. Dzisiejsza wigilijka należy
natomiast do ekstrakategorii spotkań towarzyskich, które co prawda rzadko
pojawiają się w naszym kalendarzu, ale jednak są – powiedziała „Głosowi” prezes
PTTS „Beskid Śląski” Halina Twardzik.
Jak zaznaczyła jest zastępczyni ds. turystyki Wanda Farnik, wigilijki organizowane są po to, żeby się spotkać, porozmawiać o tym, co było dobre, podzielić się marzeniami na przyszły rok, zaśpiewać wspólnie kolędy oraz podzielić się drobnymi prezentami. – W tym roku zaplanowałam również małą rywalizację ze znajomości przysłów ludowych – dodała prowadząca wigilijne spotkanie Wanda Farnik.
– Jako „Beskidzioczka” regularnie chodzę na spacery, wycieczki, a także na wigilijki. Dziś mieliśmy za zadanie przynieść mały podarunek na literę M. Mógł być opatrzony krótkim dowcipnym tekstem, ale niekoniecznie. Wybór był duży, bo na M jest naprawdę dużo rzeczy – stwierdziła Danuta Białożyt z Trzyńca. Ponieważ cena prezentu miała wynosić ok. 100 koron, popularne były takie produkty, jak mydło, migdały, miód, masło czy mandarynki.
Przyniesione przez uczestników podarki rozdawał Święty Mikołaj. Na wylosowany prezent trzeba jednak było zasłużyć – zaśpiewać piosenkę, zarecytować wierszyk lub opowiedzieć jakąś anegdotę. W czasie całego spotkania o oprawę muzyczną troszczył się Stanisław Kroczek z gitarą. Do kolęd, które można było znaleźć w specjalnie przygotowanym śpiewniczku, akompaniowała na akordeonie Jadwiga Onderek.
Jak zaznaczyła jest zastępczyni ds. turystyki Wanda Farnik, wigilijki organizowane są po to, żeby się spotkać, porozmawiać o tym, co było dobre, podzielić się marzeniami na przyszły rok, zaśpiewać wspólnie kolędy oraz podzielić się drobnymi prezentami. – W tym roku zaplanowałam również małą rywalizację ze znajomości przysłów ludowych – dodała prowadząca wigilijne spotkanie Wanda Farnik.
Uczestnicy przynieśli prezenty na literę M. Fot. Beata Schönwald
– Jako „Beskidzioczka” regularnie chodzę na spacery, wycieczki, a także na wigilijki. Dziś mieliśmy za zadanie przynieść mały podarunek na literę M. Mógł być opatrzony krótkim dowcipnym tekstem, ale niekoniecznie. Wybór był duży, bo na M jest naprawdę dużo rzeczy – stwierdziła Danuta Białożyt z Trzyńca. Ponieważ cena prezentu miała wynosić ok. 100 koron, popularne były takie produkty, jak mydło, migdały, miód, masło czy mandarynki.
Przyniesione przez uczestników podarki rozdawał Święty Mikołaj. Na wylosowany prezent trzeba jednak było zasłużyć – zaśpiewać piosenkę, zarecytować wierszyk lub opowiedzieć jakąś anegdotę. W czasie całego spotkania o oprawę muzyczną troszczył się Stanisław Kroczek z gitarą. Do kolęd, które można było znaleźć w specjalnie przygotowanym śpiewniczku, akompaniowała na akordeonie Jadwiga Onderek.
