Może twój sąsiad potrzebuje pomocy? | 26.07.2024
Ośrodek
Pomocy Żywnościowej i Materialnej Diakonii Śląskiej ma w Gnojniku dwa duże
magazyny z artykułami spożywczymi oraz środkami higieny osobistej. Do końca
sierpnia, kiedy przyjedzie kolejna dostawa, muszą zostać opróżnione. – W
naszych miastach i wioskach wciąż żyje wiele osób, które potrzebują pomocy, ale
nie wiedzą, do kogo się zwrócić lub wstydzą się to zrobić. Chcemy do nich
dotrzeć, bo żywność, którą tutaj mamy, jest przeznaczona również do nich – mówi
kierownik ośrodka Stanisław Mrózek.
Ten tekst przeczytasz za 6 min. 45 s
Stanisław Mrózek w magazynie żywności w Gnojniku. Fot. BEATA SCHÖNWALD
Jako
kanał komunikacyjny, który pozwoli Diakonii Śląskiej „wyłapać” w terenie ludzi
w trudnej sytuacji materialnej, wybrał naszą gazetę. Wierzy, że za jej
pośrednictwem dotrze do osób, które same by się nigdy nie ujawniły.
– Liczę na
to, że skontaktują się z nami czytelnicy, którzy wiedzą o kimś ze swojego
sąsiedztwa lub bliskiego otoczenia, kto takie wsparcie materialne potrzebuje.
Zwykle chodzi o samotnych seniorów lub matki wychowujące samotnie dzieci – zaznacza
Mrózek. W tej sytuacji najlepiej zadzwonić bezpośrednio do niego. Numer
telefonu można znaleźć na stronie internetowej Diakonii Śląskiej w zakładce
dotyczącej Ośrodka Pomocy Żywnościowej i Materialnej z siedzibą we
Frydku-Mistku.
Na
chwilę obecną z pomocy żywnościowej Diakonii Śląskiej korzystają klienci jej
ośrodków świadczących cały wachlarz usług socjalnych, klienci organizacji
charytatywnych, jak np. ADRA, ale też wydziałów socjalnych miast i gmin czy
bezpośrednio rodziny opiekuńcze.
– O tej grupie ludzi wiemy. Brakujemy nam
jednak informacji o ludziach nieobjętych systemem pomocy i nigdzie
niezarejestrowanych. Rozumiemy ich sytuację i szanujemy ich godność. Nie
chcemy, żeby czuli się jak żebracy, stojąc w kolejce „po konserwę”. Dlatego
stawiamy na osobisty kontakt i dyskretny sposób dystrybucji żywności i rzeczy
potrzebnych do życia – wyjaśnia nasz rozmówca.
Ośrodek
Pomocy Żywnościowej i Materialnej Diakonii Śląskiej, będącej jednym z członków
założycieli Banku Żywności i jego partnerem, prowadzi dystrybucję żywności po
dwu różnych ścieżkach. Pierwsza polega na bezpośrednim odbiorze żywności z
supermarketów, która następnego dnia trafiłaby do kosza, i dostarczaniu jej
swoim klientom. Druga ścieżka to prowadzenie magazynów, które działają niejako
na zasadzie „hurtowni”.
– My zamawiamy za pośrednictwem Europejskiego Funduszu
Socjalnego podstawową żywność oraz artykuły pierwszej potrzeby, które odbierają
od nas różne ośrodki pomocy socjalnej, by przekazać je końcowemu klientowi. Ponieważ
zamówienie składane jest centralnie przez Ministerstwo Spraw Socjalnych, a
dostawca jest wyłaniany za pośrednictwem konkursu, ceny żywności są zbite na
minimum, a asortyment odpowiada potrzebom tych, do których jest skierowany. Są
to artykuły o długiej dacie spożycia, jak mąka, fasola, groch, ryż, konserwy
mięsne, miód czy herbata, które ostatnio zostały poszerzone również o produkty
bezglutenowe czy bezlaktozowe, oraz środki higieny osobistej. Raz w roku
składamy zamówienie na artykuły gospodarstwa domowego, podstawową odzież oraz
przed rozpoczęciem roku szkolnego na przybory szkolne. To wszystko są rzeczy,
które dziś dużo kosztują. Nie każdego na nie stać – przekonuje przedstawiciel
Diakonii Śląskiej.
Stanisław
Mrózek chciałby w przyszłości tak usprawnić system, żeby klienci po dokonaniu
rejestracji mogli sami zamawiać potrzebną żywność przez Internet. System
działałby na zasadzie sklepu internetowego, z tym że objętość poszczególnych
zamówień byłaby, oczywiście, ograniczona. Na jego wdrożenie ośrodek musi jednak
najpierw pozyskać środki.
Jako
kanał komunikacyjny, który pozwoli Diakonii Śląskiej „wyłapać” w terenie ludzi
w trudnej sytuacji materialnej, wybrał naszą gazetę. Wierzy, że za jej
pośrednictwem dotrze do osób, które same by się nigdy nie ujawniły.
– Liczę na
to, że skontaktują się z nami czytelnicy, którzy wiedzą o kimś ze swojego
sąsiedztwa lub bliskiego otoczenia, kto takie wsparcie materialne potrzebuje.
Zwykle chodzi o samotnych seniorów lub matki wychowujące samotnie dzieci – zaznacza
Mrózek.
W tej sytuacji najlepiej zadzwonić bezpośrednio do niego. Numer
telefonu można znaleźć na stronie internetowej Diakonii Śląskiej w zakładce
dotyczącej Ośrodka Pomocy Żywnościowej i Materialnej z siedzibą we
Frydku-Mistku. Na
chwilę obecną z pomocy żywnościowej Diakonii Śląskiej korzystają klienci jej
ośrodków świadczących cały wachlarz usług socjalnych, klienci organizacji
charytatywnych, jak np. ADRA, ale też wydziałów socjalnych miast i gmin czy
bezpośrednio rodziny opiekuńcze.
– O tej grupie ludzi wiemy. Brakujemy nam
jednak informacji o ludziach nieobjętych systemem pomocy i nigdzie
niezarejestrowanych. Rozumiemy ich sytuację i szanujemy ich godność. Nie
chcemy, żeby czuli się jak żebracy, stojąc w kolejce „po konserwę”. Dlatego
stawiamy na osobisty kontakt i dyskretny sposób dystrybucji żywności i rzeczy
potrzebnych do życia – wyjaśnia mój rozmówca.
Ośrodek
Pomocy Żywnościowej i Materialnej Diakonii Śląskiej, będącej jednym z członków
założycieli Banku Żywności i jego partnerem, prowadzi dystrybucję żywności po
dwu różnych ścieżkach. Pierwsza polega na bezpośrednim odbiorze żywności z
supermarketów, która następnego dnia trafiłaby do kosza, i dostarczaniu jej
swoim klientom. Druga ścieżka to prowadzenie magazynów, które działają niejako
na zasadzie „hurtowni”.
– My zamawiamy za pośrednictwem Europejskiego Funduszu
Socjalnego podstawową żywność oraz artykuły pierwszej potrzeby, które odbierają
od nas różne ośrodki pomocy socjalnej, by przekazać je końcowemu klientowi. Ponieważ
zamówienie składane jest centralnie przez Ministerstwo Spraw Socjalnych, a
dostawca jest wyłaniany za pośrednictwem konkursu, ceny żywności są zbite na
minimum, a asortyment odpowiada potrzebom tych, do których jest skierowany. Są
to artykuły o długiej dacie spożycia, jak mąka, fasola, groch, ryż, konserwy
mięsne, miód czy herbata, które ostatnio zostały poszerzone również o produkty
bezglutenowe czy bezlaktozowe, oraz środki higieny osobistej. Raz w roku
składamy zamówienie na artykuły gospodarstwa domowego, podstawową odzież oraz
przed rozpoczęciem roku szkolnego na przybory szkolne. To wszystko są rzeczy,
które dziś dużo kosztują. Nie każdego na nie stać – przekonuje przedstawiciel
Diakonii Śląskiej.
Stanisław
Mrózek chciałby w przyszłości tak usprawnić system, żeby klienci po dokonaniu
rejestracji mogli sami zamawiać potrzebną żywność przez Internet. System
działałby na zasadzie sklepu internetowego, z tym że objętość poszczególnych
zamówień byłaby, oczywiście, ograniczona. Na jego wdrożenie ośrodek musi jednak
najpierw pozyskać środki.