czwartek, 24 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Może twój sąsiad potrzebuje pomocy?  | 26.07.2024

Ośrodek Pomocy Żywnościowej i Materialnej Diakonii Śląskiej ma w Gnojniku dwa duże magazyny z artykułami spożywczymi oraz środkami higieny osobistej. Do końca sierpnia, kiedy przyjedzie kolejna dostawa, muszą zostać opróżnione. – W naszych miastach i wioskach wciąż żyje wiele osób, które potrzebują pomocy, ale nie wiedzą, do kogo się zwrócić lub wstydzą się to zrobić. Chcemy do nich dotrzeć, bo żywność, którą tutaj mamy, jest przeznaczona również do nich – mówi kierownik ośrodka Stanisław Mrózek.

Ten tekst przeczytasz za 6 min. 45 s
Stanisław Mrózek w magazynie żywności w Gnojniku. Fot. BEATA SCHÖNWALD
Jako kanał komunikacyjny, który pozwoli Diakonii Śląskiej „wyłapać” w terenie ludzi w trudnej sytuacji materialnej, wybrał naszą gazetę. Wierzy, że za jej pośrednictwem dotrze do osób, które same by się nigdy nie ujawniły.

– Liczę na to, że skontaktują się z nami czytelnicy, którzy wiedzą o kimś ze swojego sąsiedztwa lub bliskiego otoczenia, kto takie wsparcie materialne potrzebuje. Zwykle chodzi o samotnych seniorów lub matki wychowujące samotnie dzieci – zaznacza Mrózek. W tej sytuacji najlepiej zadzwonić bezpośrednio do niego. Numer telefonu można znaleźć na stronie internetowej Diakonii Śląskiej w zakładce dotyczącej Ośrodka Pomocy Żywnościowej i Materialnej z siedzibą we Frydku-Mistku.

Na chwilę obecną z pomocy żywnościowej Diakonii Śląskiej korzystają klienci jej ośrodków świadczących cały wachlarz usług socjalnych, klienci organizacji charytatywnych, jak np. ADRA, ale też wydziałów socjalnych miast i gmin czy bezpośrednio rodziny opiekuńcze.

– O tej grupie ludzi wiemy. Brakujemy nam jednak informacji o ludziach nieobjętych systemem pomocy i nigdzie niezarejestrowanych. Rozumiemy ich sytuację i szanujemy ich godność. Nie chcemy, żeby czuli się jak żebracy, stojąc w kolejce „po konserwę”. Dlatego stawiamy na osobisty kontakt i dyskretny sposób dystrybucji żywności i rzeczy potrzebnych do życia – wyjaśnia nasz rozmówca.

Ośrodek Pomocy Żywnościowej i Materialnej Diakonii Śląskiej, będącej jednym z członków założycieli Banku Żywności i jego partnerem, prowadzi dystrybucję żywności po dwu różnych ścieżkach. Pierwsza polega na bezpośrednim odbiorze żywności z supermarketów, która następnego dnia trafiłaby do kosza, i dostarczaniu jej swoim klientom. Druga ścieżka to prowadzenie magazynów, które działają niejako na zasadzie „hurtowni”.

– My zamawiamy za pośrednictwem Europejskiego Funduszu Socjalnego podstawową żywność oraz artykuły pierwszej potrzeby, które odbierają od nas różne ośrodki pomocy socjalnej, by przekazać je końcowemu klientowi. Ponieważ zamówienie składane jest centralnie przez Ministerstwo Spraw Socjalnych, a dostawca jest wyłaniany za pośrednictwem konkursu, ceny żywności są zbite na minimum, a asortyment odpowiada potrzebom tych, do których jest skierowany. Są to artykuły o długiej dacie spożycia, jak mąka, fasola, groch, ryż, konserwy mięsne, miód czy herbata, które ostatnio zostały poszerzone również o produkty bezglutenowe czy bezlaktozowe, oraz środki higieny osobistej. Raz w roku składamy zamówienie na artykuły gospodarstwa domowego, podstawową odzież oraz przed rozpoczęciem roku szkolnego na przybory szkolne. To wszystko są rzeczy, które dziś dużo kosztują. Nie każdego na nie stać – przekonuje przedstawiciel Diakonii Śląskiej.

Stanisław Mrózek chciałby w przyszłości tak usprawnić system, żeby klienci po dokonaniu rejestracji mogli sami zamawiać potrzebną żywność przez Internet. System działałby na zasadzie sklepu internetowego, z tym że objętość poszczególnych zamówień byłaby, oczywiście, ograniczona. Na jego wdrożenie ośrodek musi jednak najpierw pozyskać środki.

Jako kanał komunikacyjny, który pozwoli Diakonii Śląskiej „wyłapać” w terenie ludzi w trudnej sytuacji materialnej, wybrał naszą gazetę. Wierzy, że za jej pośrednictwem dotrze do osób, które same by się nigdy nie ujawniły.

– Liczę na to, że skontaktują się z nami czytelnicy, którzy wiedzą o kimś ze swojego sąsiedztwa lub bliskiego otoczenia, kto takie wsparcie materialne potrzebuje. Zwykle chodzi o samotnych seniorów lub matki wychowujące samotnie dzieci – zaznacza Mrózek.

W tej sytuacji najlepiej zadzwonić bezpośrednio do niego. Numer telefonu można znaleźć na stronie internetowej Diakonii Śląskiej w zakładce dotyczącej Ośrodka Pomocy Żywnościowej i Materialnej z siedzibą we Frydku-Mistku. Na chwilę obecną z pomocy żywnościowej Diakonii Śląskiej korzystają klienci jej ośrodków świadczących cały wachlarz usług socjalnych, klienci organizacji charytatywnych, jak np. ADRA, ale też wydziałów socjalnych miast i gmin czy bezpośrednio rodziny opiekuńcze.

– O tej grupie ludzi wiemy. Brakujemy nam jednak informacji o ludziach nieobjętych systemem pomocy i nigdzie niezarejestrowanych. Rozumiemy ich sytuację i szanujemy ich godność. Nie chcemy, żeby czuli się jak żebracy, stojąc w kolejce „po konserwę”. Dlatego stawiamy na osobisty kontakt i dyskretny sposób dystrybucji żywności i rzeczy potrzebnych do życia – wyjaśnia mój rozmówca.

Ośrodek Pomocy Żywnościowej i Materialnej Diakonii Śląskiej, będącej jednym z członków założycieli Banku Żywności i jego partnerem, prowadzi dystrybucję żywności po dwu różnych ścieżkach. Pierwsza polega na bezpośrednim odbiorze żywności z supermarketów, która następnego dnia trafiłaby do kosza, i dostarczaniu jej swoim klientom. Druga ścieżka to prowadzenie magazynów, które działają niejako na zasadzie „hurtowni”.

– My zamawiamy za pośrednictwem Europejskiego Funduszu Socjalnego podstawową żywność oraz artykuły pierwszej potrzeby, które odbierają od nas różne ośrodki pomocy socjalnej, by przekazać je końcowemu klientowi. Ponieważ zamówienie składane jest centralnie przez Ministerstwo Spraw Socjalnych, a dostawca jest wyłaniany za pośrednictwem konkursu, ceny żywności są zbite na minimum, a asortyment odpowiada potrzebom tych, do których jest skierowany. Są to artykuły o długiej dacie spożycia, jak mąka, fasola, groch, ryż, konserwy mięsne, miód czy herbata, które ostatnio zostały poszerzone również o produkty bezglutenowe czy bezlaktozowe, oraz środki higieny osobistej. Raz w roku składamy zamówienie na artykuły gospodarstwa domowego, podstawową odzież oraz przed rozpoczęciem roku szkolnego na przybory szkolne. To wszystko są rzeczy, które dziś dużo kosztują. Nie każdego na nie stać – przekonuje przedstawiciel Diakonii Śląskiej.

Stanisław Mrózek chciałby w przyszłości tak usprawnić system, żeby klienci po dokonaniu rejestracji mogli sami zamawiać potrzebną żywność przez Internet. System działałby na zasadzie sklepu internetowego, z tym że objętość poszczególnych zamówień byłaby, oczywiście, ograniczona. Na jego wdrożenie ośrodek musi jednak najpierw pozyskać środki.


Może Cię zainteresować.