wtorek, 22 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Łukasza, Kai, Nastazji| CZ: Evženie
Glos Live
/
Nahoru

Gorzka podróż sentymentalna Tadeusza Grycza | 22.04.2025

Jest cudowny, słoneczny, marcowy poranek. Na przystanku autobusowym wczesnym rankiem ruch jest o wiele mniejszy, niż w dni robocze. Brak przed wszystkim przyjeżdżających uczniów szkół średnich w Czeskim Cieszynie. Wsiadam do autobusu w kierunku na Gnojnik. Mogłem pojechać pociągiem, ale autobusem prawdę mówiąc nie jechałem już dawno.

Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Centrum Trzanowic z lotu ptaka. Fot. Urząd Gminy w Trzanowicach

Mogłem pojechać pociągiem, ale autobusem prawdę mówiąc nie jechałem już dawno. Ruszamy w kierunku Żukowa, silnik spokojnie mruczy i wspina się ku Staropolskiej, odkrywając cudowne widoki od Trzyńca aż po Hawierzów. Ruch na byłej trasie międzynarodowej E7 jest nienormalnie spokojny. Zjeżdżamy do Trzanowic, po lewej filary mostu pod autostradą, po prawej cudownie odnowiony kompleks szkolny czeskiej szkoły, kościół ewangelicki z cmentarzem i muzeum Jerzego Trzanowskiego. Rondo w centrum gminy, dawniej coś nie do pomyślenia. Teraz normalność. Autobus zawija na nowy przystanek autobusowy prawie pod mostami autostrady. Miejsce na chwilę przerwy. Czekamy na połączenia z innych kierunków. Okazja zrobić kilka kroków w kierunku budynku dawnej polskiej szkoły (teraz to prywatne centrum dentystyczne), dalej Urząd Gminy, Dom Kultury.

W głowie przewija mi się film sprzed ponad 55 lat, gdzie w tym miejscu widniały gołe ceglane ściany z przemalowanym napisem z 1968 roku: „Roześmieje się dziedzina, jak szlak trafi Kosygina”, a w środku zarośla brzozowe. A z samego ówczesnego skrzyżowania za tym wszystkim wyłaniał się Dom PZKO z 1967. No cóż, teraz jest inaczej.

Prawie łzami zamglone oczy patrzą na afisz, gdzie czeska szkoła i przedszkole zapraszają na uroczystości obchodów 120 lat szkoły. Czy to fejk, czy mi się to śni? Dane historyczne mówią jasno: w 1905 uroczyście otwarto nowy budynek szkoły (polskiej szkoły), a dopiero w 1920 otworzono placówkę czeską! Tylko nieliczni wiedzą, jak ma być; większość przekręca historię, a mniejszość milczy, by zachować dobre układy i za cenę utraty własnej tożsamości.

Kierowca odpala silnik, ruszamy w kierunku Gnojnika. Ten wita nas odnawianym zamkiem Bessów, parkiem. Nareszcie. Nagle skręcamy w kierunku restauracji U Zająca i pod Szkołę Podstawową i Przedszkole im. Jana Kubisza. Tu nasza trasa kończy. Do przystanku na dworcu trzeba się krótko przejść. Nie przeszkadza to ewidentnie nikomu. Mijamy stary budynek szkolny, zatrzymujemy się przy tablicy informacyjnej o Janie Kubiszu. Wszyscy podziwiamy plac zabaw, budynek świetlicy szkolnej, no i oczywiście nowe przedszkole.

Zaskakuje mnie wypowiedź młodej kobiety: „Ale się ta gmina stara o tych Polaków”! Krew we zalewa, jeszcze się nie otrząsnąłem po tym, co mnie spotkało w Trzanowicac, a tu dalszy szok. Minęło 10 lat od otwarcia nowego przedszkola i przebudowy starego przedszkola oraz części starego budynku dzięki wsparciu finansowemu MSZ Polski za pośrednictwem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w wysokości prawie 12 mln koron. Ludzie zapominają.

Czyja to wina? Oczywiście, że nasza. Jest w naszym interesie, nie tylko młodego pokolenia, pokazywać i przypominać miejscowym i przejeżdżającym przez nasz region, że tu byliśmy, jesteśmy i będziemy.
Tadeusz Grycz



Może Cię zainteresować.