poniedziałek, 6 maja 2024
Imieniny: PL: Beniny, Filipa, Judyty| CZ: Radoslav
Glos Live
/
Nahoru

Letnie Igrzyska Polonijne: W futsalu rządziła Argentyna. Zaolzie silne w badmintonie  | 28.08.2023

Poniedziałkowa rywalizacja w ramach XXI Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych przeniosła się na parkiety - emocje z udziałem zawodników z Zaolzia przeżywaliśmy w meczach badmintona oraz futsalu (piłce nożnej halowej), gdzie prym wiedli Argentyńczycy.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
W meczu z Argentyną naszym zawodnikom (biało-czerwone stroje) nie można było odmówić ambicji. Fot. Łukasz Klimaniec
 
GALERIE Igrzyska - cz. 3/poniedziałek
 
W Głuchołazach w hali Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji silna obsada  zawodników z Zaolzia mierzyła w medale w badmintonie. Zainteresowanie tą konkurencją było ogromne – na pięciu boiskach do rozegrania było aż 160 meczów!

– Ten sport w ostatnich latach stał się bardzo popularny – przyznał Roman Szewczyk z Bystrzycy, który od trzydziestu lat uprawia tę dyscyplinę. – W Wędryni jest hala do gry w badmintona i wiele osób z niej korzysta. W zimie wszystkie dziesięć boisk jest zajętych. Spora grupa grających w badmintona jest też w Karwinie. To dyscyplina, w która może zagrać każdy – wyjaśnił fenomen tego sportu.

Wtórowała mu Agata Bartnicka z Trzyńca, która od 12 lat gra w badmintona – zaczynała w Cieszynie, a obecnie w badmintona gra w Wędryni w Vitality oraz AZS UJ Kraków. – To bardzo przyjemny sport. Nie jest za bardzo skomplikowany i można zgrać go wszędzie. Nie trzeba wcale kortu i hali, ani wiele sprzętu. Wystarczy rakieta, lotka i można grać choćby obok domu – przyznała zawodniczka, która występuje na kortach w Polsce i Czechach, a wczoraj debiutowała w letnich igrzyskach polonijnych. – Zobaczymy, co uda mi się osiągnąć. Jestem tu pierwszy raz i nie bardzo wiem, jak rywalki grają. Ale widziałam rozgrzewkę i zauważyłam, że są tu osoby, które wiedzą, o co w tym chodzi – oceniła.

Roman Szewczyk i Agata Bartnicka wygrali swoje mecze i pozostawali w grze o medale. Cały turniej przeciągał się jednak niepotrzebnie długo, bo organizatorzy nie ustrzegli się irytujących uchybień. – Mogliby przyjechać do nas i zobaczyć, jak powinno się przeprowadzać takie turnieje – dało się słyszeć na trybunach.

Równocześnie ze zmaganiami badmintonistów w Nysie swoje mecze rozgrywali  futsaliści. Ekipę Zaolzia, biegającą po parkiecie w strojach Orłów Zaolzia, tworzyli gracze z Karwiny i okolic.

– Jesteśmy grupą rodziców i synów, bo w Czechach sezon piłkarski już się rozpoczął i kluby nie bardzo chciały puścić chłopaków ze swoich drużyn. Więc rodzinnie się skrzyknęliśmy, by razem tutaj zagrać – wyjaśnił Janusz Dąbrowski z Karwiny, któremu na parkiecie towarzyszyli synowie Artur i Filip (rodzinny duet w zespole tworzyli także Ivo Šotkovsky z synem Tobiasem).

Nasi reprezentanci na inaugurację pokonali po emocjonującym spotkaniu ekipę z Norwegii 4:3. – Mecz był wyśmienity. Zawodnicy  z Norwegii wprawdzie byli starsi od naszych chłopaków, wyżsi i silniejsi, ale młodość i szybkość naszych oraz doświadczenie starszych graczy wzięło górę. Z Argentyną będzie bardzo ciężko, bo oni wyglądają bardzo piłkarsko dobrze – ocenił Janusz Dąbrowski.

I nie pomylił się, bo polonijna drużyna z Argentyny po rozbiciu Szwecji 10:0 ograła także naszą drużynę 6:0. Argentyńczycy górowali nad każdym zespołem w każdym elemencie gry techniką i rozegraniem akcji.  Nie było na nich mocnych.

Więcej o igrzyskach piszemy we wtorkowym papierowym wydaniu "Głosu".




Może Cię zainteresować.