Ostrawa: Co dalej z hutą Liberty? | 02.02.2024
Już
szósty tydzień pracownicy huty Liberty Ostrawa i spółki Tameh Czech – łącznie
ok. 6 tys. osób – przebywają na przymusowym urlopie. Jak twierdzi przewodniczący
działającego w hucie związku zawodowego KOVO Petr Slanina, jedynym przysłowiowym
światłem w tunelu są zapewnienia płynące od przedstawicieli obu firm o tym, że pertraktacje
mające na celu rozwiązanie kryzysu ciągle trwają.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
Huta Liberty z lotu ptaka. Fot. ARC Liberty Group
Póki co
jednak Tameh nie wznawia produkcji energii dla Liberty, gdyż ta nie wywiązuje
się w dalszym ciągu ze swoich zobowiązań. Z kolei rzeczniczka Liberty Ostrawa
Kateřina
Zajíčková twierdzi,
że z powodu braku porozumienia z Tamehem huta nie może uruchomić wielkiego
pieca nr 3 ani stalowni.
Największym
problemem jest jednakże to, że Liberty nie płaci kontrahentom już od dłuższego
czasu. Wobec spółki Tameh ma zobowiązania w wysokości ok. 2 mld koron. Tameh z
tego powodu był zmuszony ogłosić upadłość i wstrzymać produkcję energii. Wierzyciele
huty Liberty Ostrawa, głównie niewielkie firmy zatrudniające od kilku do ok. 50
pracowników, mogą teraz liczyć na pomoc samorządu wojewódzkiego.
Teoretycznie mogłoby z
niej skorzystać aż 900 firm, które utrzymywały lub utrzymują kontakty handlowe
z Liberty i które są obecną sytuacją najbardziej poszkodowane. Na razie na
ofertę samorządu odpowiedziało pozytywnie ok. 300 z nich.
W tym tygodniu pojawiło się też jeszcze jedno światło w tunelu. W kuluarach mówi się o zainteresowaniu hutą Liberty ze strony czeskiego przedsiębiorcy, miliardera Jaroslava Strnada, właściciela koncernu CE Industries. Ani jedna ze stron nie potwierdziła jednak oficjalnie tych doniesień.