wtorek, 15 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Adolfiny, Odetty, Wacława| CZ: Anastázie
Glos Live
/
Nahoru

Trzyniec: statek zacumuje w mieście? Taki jest cel  | 12.02.2025

Ocalenie pamięci o wybudowanym w Szczecinie statku „Trzyniec”, 200-metrowym gigancie transportującym po morzach i oceanach m.in. rudę żelaza i zboże, ożywienie jego historii, a także sprowadzenie jego części i wyposażenia – to cel, jaki postawiły sobie władze Trzyńca na wieść o nieuchronnym złomowaniu, jaki czeka tę jednostkę. – Trzyniec jest najmłodszym miastem statutowym, sami piszemy swoją historię, dlatego trzeba ją chronić – uważa Věra Palkovská, prezydent miasta.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. ARC

Minęło 50 lat, gdy statek o nazwie „Trzyniec” został zwodowany i opuścił stocznię szczecińską. Potężny transportowiec z 27-osobową załogą przepłynął tysiące mil morskich i odbył dwieście rejsów. Do 1998 roku pływał pod banderą Czechosłowackiej Żeglugi Morskiej, a następnie trafił w ręce holenderskiej firmy transportowej. Po 23 latach żeglowania, która zacumował w Rotterdamie, gdzie pod nazwą „Marcor Bulk” stał się nie tylko wizytówką portu, ale przede wszystkim statkiem magazynującym materiały, co uchroniło go przed likwidacją. Holenderska firma zbudowała jednak na lądzie nowe miejsce przeładunku, przez co statek stał się zbędny i przeznaczony do złomowania.

 
GALERIE statek
 

Taki obrót sprawy sprawił, że miasto rozpoczęło działania zmierzające do uratowania pamięci o „Trzyńcu”. Věra Palkovská przyznaje, że w Muzeum Miejskim jest prezentowany model statku, a także fragment butelki szampana, którą został ochrzczony. Dzięki nawiązaniu kontaktu z Martinem Bednářem z Czeskiego Przedsiębiorstwa Żeglugowego, które jest operatorem Muzeum Morskiego w Veletovie, przedstawiciele Trzyńca odwiedzili to miejsce, gdzie spotkali się m.in. z kapitanami, którzy dowodzili „Trzyńem” po morzach świata. Ladislav Kareš i Karel Zeman podzielili się swoimi historiami. Karel Zeman na „Trzyńcu” był pierwszym oficerem pokładowym około 1977 roku, a następnie kapitanem.  – Był to cud techniki, jeden z najnowocześniejszych statków. Przekroczyliśmy z nim nawet koło podbiegunowe – wspomina.

Projekt „Trzyniec wraca do domu” ma na celu nie tylko przypomnienie historii, ale także sprowadzenie do miasta części statku, jego wyposażenia oraz innych cennych pamiątek z nim związanych. W tym celu Věra Palkovská zwróciła się do Huty Trzynieckiej, województwa morawsko-śląskiego oraz do instytutu badawczego (Materiálový A Metalurgický Výzkum s.r.o), z propozycją współpracy na rzecz uratowania „Trzyńca” od zapomnienia.




Może Cię zainteresować.