wtorek, 14 października 2025
Imieniny: PL: Alany, Damiana, Liwii| CZ: Agáta
Glos Live
/
Nahoru

Z redakcyjnej poczty: W Suchej Górnej jak w Monachium  | 13.10.2025

O czym to mowa? Nie wiecie? Chodzi o regionalną biesiadę piwną wzorowaną na monachijskim Oktoberfeście. To doroczne wydarzenie organizują miłośnicy złotego trunku z Zaolzia, a w tym roku odbyła się już jego 17. edycja. Za organizację odpowiadali panowie górnosuskiego BeerClubu.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Zabawa, jak widać na zdjęciu, była przednia. Fot. BeerClub w Suchej Górnej

Że to impreza na naprawdę dużą skalę świadczy fakt, że wzięło w niej udział ponad 120 gości. Pojawili się cierliczanie, karwiniacy, trzanowiczanie, olbrachciczanie, wielopolanie, żukowianie i oczywiście suszanie. Zgodnie z tradycją uroczyste rozpoczęcie odbyło się poprzez podłączenie kegu, którego dokonał nie kto inny, jak sam wójt Suchej Górnej Jan Lipner.

Suszanie, jak zwykle, nie zawiedli. Przygotowali nietypowy program kulturalny, który przeniósł uczestników w mury klasztoru – właśnie tam rozpoczęto warzenie piwa, a potem mogli poskakać do rytmów wesołej muzyki bawarskiej. Członkowie BeerClubu sprawnie przeprowadzili przygotowane konkurencje, które nosiły charakterystyczne nazwy: „Sprint królów", „Quizz i Siłacz”. W turnieju drużynowym wygrali „Syncy od spławu” z Trzanowic. Do wspólnej zabawy przygrywała Orkiestra dęta Adama Bobera z Lubomii, tworząc atmosferę prawdziwego święta piwa, przyjaźni i dobrego humoru.

 
GALERIE Regionalna biesiada piwna w Suchej Górnej
 

Zorganizować taką imprezę to nie lada sztuka. Prace zaczęły się już pół roku temu, choć na dobre ruszyły dopiero miesiąc przed wydarzeniem. Oczywiście najbardziej intensywny był weekend poprzedzający biesiadę. W piątkowe popołudnie, zaraz po pracy, wszyscy ruszyli do działania – przygotowania tak pochłonęły ekipię, że nim się obejrzeli, już nastała niedzielna pora obiadowa. Wiadomo, że ośmiu członków BeerClubu nie byłoby w stanie samodzielnie przygotować tak dużej imprezy. Dlatego naturalnym odruchem było zwrócenie się o pomoc do kolegów, żon i dzieci – i to właśnie dzięki nam wszystkim się udało. Bez ich wsparcia nie byłoby święta, więc należą im się ogromne brawa i wielkie podziękowania.

Oczywiście nie obyło się bez drobnych usterek – tu brak prądu w sobotnie przedpołudnie, tam problem z urządzeniem do lania piwa, ale mimo tych przygód, możemy z dumą powiedzieć: wszystko się udało. Wierzymy, że nasi goście odebrali imprezę równie pozytywnie.
BeerClub w Suchej Górnej


Może Cię zainteresować.