W zawodach narciarskich o charakterze miłej, rodzinnej zabawy, można spotkać wielu starych znajomych. Tak było również podczas ostatniego Memoriału Jasia Konderli w Bystrzycy, na którym spotkałem Rene Sikorę z Nydka. – Nie ma znaczenia, czy startujesz w Izerskiej 50. czy tu na łące w Bystrzycy. Liczy się miłość do biegówek – powiedział „Głosowi” 46-letni narciarz, zahartowany w wielu krajowych i międzynarodowych zawodach długodystansowych.
Czytaj więcej »»