Od czwartku do niedzieli trwają w Pradze 25. Międzynarodowe Targi Książki i Festiwal Literacki „Świat książki”. To największa księgarska impreza w Czechach, a polską literaturę tradycyjnie prezentuje na niej Klub Polskiej Książki i Prasy z Czeskiego Cieszyna. W rozmowie z „Głosem” Zenon Wirth z polskiej księgarni w Czeskim Cieszynie, zdradza, jak od kulis wygląda to międzynarodowe wydarzenie i które z polskich książek cieszą się wśród czeskich czytelników największą popularnością.
Tegoroczne stoisko tradycyjnie przygotowaliście wspólnie z Instytutem Polskim w Pradze…
– Tak i dzięki temu na praskich targach można nie tylko zobaczyć i kupić polskie książki, ale także spotkać się z kilkoma polskimi twórcami. W piątek i sobotę gośćmi targów będą pisarz, historyk literatury i tłumacz z języka francuskiego Marek Bieńczyk, reżyserka i poetka, Bronka Nowicka, dziennikarz i historyk mieszkający w Pradze Mariusz Surosz oraz znany publicysta Bronisław Wildstein. Wszyscy oni wezmą udział w spotkaniach autorskich i panelach dyskusyjnych, natomiast w niedzielę Instytut Polski zorganizuje dodatkowo specjalne polskie śniadanie oraz warsztaty dla najmłodszych.
Klub Polskiej Książki i Prasy gości na praskich targach już po raz piętnasty. Mocno zmieniła się w tym czasie wasza oferta?
– Początkowo nasze stoisko było malutkie i liczyło może trzydzieści tytułów. Dla porównania w tym roku przywieźliśmy do Pragi ponad 250 wybranych pozycji, które ukazały się w Polsce od maja ubiegłego roku do kwietnia tego roku. W przeszłości nie brakowało jednak polskich akcentów. Na przykład w 2010 r. Polska po raz pierwszy była gościem honorowym targów. W Pradze pojawiły się wówczas głośnie polskie nazwiska, m.in. Wisława Szymborska, Olga Tokarczuk, Wojciech Kuczok, Marek Krajewski, Andrzej Sapkowski, Dorota Masłowska czy Mariusz Szczygieł.
Co roku w stolicy prezentujecie nie tylko nowości znad Wisły, ale także wydawnictwa z naszego regiony. Co pokażecie tym razem?
– Przywieźliśmy m.in. „Płyniesz Olzo” Daniela Kadłubca, „Cudowny chleb” Józefa Ondrusza, „Bliznę” Danuty Chlup czy „Rzekę niepokorną” Andrzeja Niedoby. Nie zapomnieliśmy przy tym o naszej, polskiej prasie. „Głos” i „Zwrot” są prezentowane na wspólnym stoisku mniejszości narodowych. Po te tytuły sięgają najczęściej Zaolziacy na stałe mieszkający w Pradze, ale polskimi czasopismami i książkami interesują się również przedstawiciele praskiej Polonii. Okazuje się bowiem, że w stolicy mieszka ich bardzo wielu. Izabela Wałaska przekonywała mnie, że może to być nawet dziesięć tysięcy.
Czy polska literatura jest dla Czechów atrakcyjna?
– Czescy klienci interesują się głównie polską literaturą naukową. Szukają przede wszystkim specjalistycznych tytułów, które nie mają szans na pojawienie sie na niewielkim, czeskim rynku ze względów finansowych. I tak tym razem przywiozłem do Pragi m.in. piękne polskie albumy na temat Muzeum Watykańskiego czy tamtejszych zbiorów Rafaela. Wszystkie z myślą o konkretnym odbiorcy. Ale naszymi klientami na targach są także uniwersytety i najważniejsze czeskie biblioteki. Te placówki także szukają bardzo fachowych wydawnictw. Okazuje się przy tym, że niektórzy naukowcy uczą się nawet języka polskiego tylko po to, by mieć dostęp do tej literatury.
Praskie Targi Książki zmieniły się w ciągu ćwierć wieku?